Putin też był liberałem

Putin też był liberałem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Operacja „Dziedzic” trwa. „Niedźwiedź” Miedwiediew będzie prezydentem, a „Witia” Putin – premierem.
W ten sposób i w tym składzie Rosja będzie uratowana, a Zachód szczęśliwy. Władze ustawodawcze i wykonawcze będą działać poprawnie i właściwie. Demokratyczny rozwój będzie priorytetem.

Zachód na mianowanie Miedwiediewa na następcę Putina zareagował umiarkowane. Wszakże to liberał, młody, przyjazny, znający języki. Z takim lepiej niż z twardogłowym Iwanowem. A ja pamiętam, że Putin jak go Jelcyn mianował, to też był liberałem. W przeciwieństwie do schorowanego Jelcyna też był młody, po zagranicznych wojażach. No i co? I nic. Z putinowskiego liberalizmu pozostało tylko niemiłe wspomnienie, że daliśmy się nabrać. Ale pamięć, jak wiadomo, wymazuje przykre wspomnienia.

Tak więc pierwsza pigułka „demokratycznego priorytetu" została przełknięta. Widocznie tak już musi być. KGB-owski prezydent działa z prawdziwym znawstwem zachodniej duszy. Swój zamach na demokrację miarkuje podając go w kawałkach. W ten sposób każdy liberał w stadzie wilków musi cieszyć. No i się cieszymy.

Po wyborach prezydenckich liberał Miedwiediew wyparuje. A jeśli nawet zostanie, to tylko dla kontrastu, by pokazać jak za Putina było dobrze. Wtedy będzie można już tylko powiedzieć: a nie mówiłem?