Raport o CBA jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i przechowywanym w kancelarii tajnej - powiedziała w niedzielę minister w kancelarii premiera Julia Pitera, odpowiadająca za walkę z korupcją.
Raport o CBA ma już klauzulę tajne z przyczyn właśnie takich, że dzisiaj już pracuję na materiałach tajnych - powiedziała Pitera w programie "Puls Tygodnia" w TV Puls.
Pitera przekazała premierowi Tuskowi materiał dotyczący działalności CBA w połowie grudnia ubiegłego roku. Od początku nie chciała podawać żadnych jego szczegółów twierdząc, "że jest materiałem pomocniczym, przygotowanym dla premiera, a nie informacją publiczną". Odmówiła też przekazania go Rzecznikowi Praw Obywatelskich. W lutym na posiedzeniu sejmowej komisji tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej, nie ma podpisu, ani tytułu, nie posiada też oznaczeń kancelaryjnych.
- Nigdy nie był zbiorem notatek - powiedziała Pitera w niedzielę. - Był absolutnie ciągiem, tylko ja (...) czekałam na zakończenie audytu, który robiło ABW w CBA, tudzież otrzymałam szereg informacji, które w żaden sposób nie mogły ujrzeć światła dziennego, dotyczących spraw, z których część dzisiaj już jest w prokuraturze, bo zostały złożone zawiadomienia - zaznaczyła.
Jak powiedziała, raport o CBA dziś ma ok. 36-38 stron. Na pytanie, czy ktoś, kto ma dostęp do informacji tajnych, może go przeczytać, Pitera odpowiedziała: - Jeżeli wydam zgodę.
Komentując aferę korupcyjną w polskim futbolu, Pitera powiedziała, że nieprawidłowości w polskiej piłce nożnej mogą kontrolować jedynie organy wymiaru sprawiedliwości i organy kontroli skarbowej.
Jej zdaniem, można np. skontrolować majątki działaczy PZPN-u. - Te organy, o których ja mówię, powinny to zrobić po cichu, zgodnie z przepisami, które im przysługują, jeżeli są ku temu przesłanki, bez konferencji prasowych, bez kamer telewizyjnych, skontrolować. Jak jest wszystko w porządku - zostawić w spokoju, nie jest w porządku - wszcząć postępowania - podkreśliła.
Prezes Michał Listkiewicz w niedzielę podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia PZPN w Warszawie zapowiedział, że zjazd wyborczy odbędzie się 14 września, a on sam nie będzie ponownie kandydował na to stanowisko.
Wielu polityków wzywało członków zarządu PZPN, by już na niedzielnym zjeździe, poświęconym korupcji, złożyli rezygnację.
Pitera przekazała premierowi Tuskowi materiał dotyczący działalności CBA w połowie grudnia ubiegłego roku. Od początku nie chciała podawać żadnych jego szczegółów twierdząc, "że jest materiałem pomocniczym, przygotowanym dla premiera, a nie informacją publiczną". Odmówiła też przekazania go Rzecznikowi Praw Obywatelskich. W lutym na posiedzeniu sejmowej komisji tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej, nie ma podpisu, ani tytułu, nie posiada też oznaczeń kancelaryjnych.
- Nigdy nie był zbiorem notatek - powiedziała Pitera w niedzielę. - Był absolutnie ciągiem, tylko ja (...) czekałam na zakończenie audytu, który robiło ABW w CBA, tudzież otrzymałam szereg informacji, które w żaden sposób nie mogły ujrzeć światła dziennego, dotyczących spraw, z których część dzisiaj już jest w prokuraturze, bo zostały złożone zawiadomienia - zaznaczyła.
Jak powiedziała, raport o CBA dziś ma ok. 36-38 stron. Na pytanie, czy ktoś, kto ma dostęp do informacji tajnych, może go przeczytać, Pitera odpowiedziała: - Jeżeli wydam zgodę.
Komentując aferę korupcyjną w polskim futbolu, Pitera powiedziała, że nieprawidłowości w polskiej piłce nożnej mogą kontrolować jedynie organy wymiaru sprawiedliwości i organy kontroli skarbowej.
Jej zdaniem, można np. skontrolować majątki działaczy PZPN-u. - Te organy, o których ja mówię, powinny to zrobić po cichu, zgodnie z przepisami, które im przysługują, jeżeli są ku temu przesłanki, bez konferencji prasowych, bez kamer telewizyjnych, skontrolować. Jak jest wszystko w porządku - zostawić w spokoju, nie jest w porządku - wszcząć postępowania - podkreśliła.
Prezes Michał Listkiewicz w niedzielę podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia PZPN w Warszawie zapowiedział, że zjazd wyborczy odbędzie się 14 września, a on sam nie będzie ponownie kandydował na to stanowisko.
Wielu polityków wzywało członków zarządu PZPN, by już na niedzielnym zjeździe, poświęconym korupcji, złożyli rezygnację.
j/pap