"Liczę na poparcie w Sejmie i w Senacie, a także na poparcie pana prezydenta dla tej szybkiej ustawy, która znosi obowiązek abonamentowy wobec emerytów i rencistów. Z oczywistych względów - także społecznych - szczególnie dla tej grupy dodatkowy ciężar, jakim jest abonament, urąga poczuciu przyzwoitości" - mówił Tusk po posiedzeniu rządu.
"Co do dalszych rozstrzygnięć - dodał - musicie państwo pytać naszych oponentów, czy są w stanie zaakceptować sytuację, w której nie abonament, a budżet z całym systemem audytu, kontroli, odpowiedzialności będzie metodą finansowania mediów publicznych".
Premier podkreślił, że projekty ustaw dotyczące mediów mogą ulec zmianom - ze względu na potrzebę zbudowania większości w parlamencie i akceptacji prezydenta.
"Nie wyobrażam sobie jednak, aby w finale utrzymać ten niesprawiedliwy, a kosztowny system. Dlatego zwracam się do właścicieli mediów, do dziennikarzy i do liderów partii opozycyjnych, aby z jak najlepszą wolą pomogli nam wypracować model optymalny, tzn. przyjazny dla obywatela. To jest dla nas pierwotny punkt wyjścia, z tej drogi na pewno nie ustąpimy" - oświadczył szef rządu.
Premier podkreślił, że Platforma Obywatelska - i jego rząd - konsekwentnie opowiada się za zmianami, które urealnią misję mediów publicznych, umożliwią pełną przejrzystość środków wydawanych przez nie środków, a także kontrolę wydatków.
"Mamy zbyt wiele informacji na temat nieracjonalnego wydawania pieniędzy publicznych, pieniędzy podatnika, jeśli chodzi o media publiczne. Zakładamy, że nie wynika to ze złej woli, tylko ze złego systemu. Uważamy także, że abonament jest archaicznym sposobem finansowania, także dlatego, że bardzo niewygodnym z punktu widzenia zwykłego obywatela" - mówił premier.
Nie można - podkreślił Tusk - dłużej tolerować sytuacji, w której "telewizja publiczna (...) przegrywa konkurencję w ważnych - także misyjnych projektach - z telewizjami komercyjnymi, mimo że ma do dyspozycji ten wielki bonus, jakim jest udział w abonamencie".
Nie do zaakceptowania - mówił - jest też sytuacja, w której "we wnętrzu telewizja publiczna przypomina komercyjną m.in. ze względu na bardzo wysokie wynagrodzenia dla gwiazd ekranu, a na zewnątrz staje się publiczna tylko z tego tytułu, że ściąga haracz publiczny z ludzi".
Ocenił, że telewizje komercyjne i komercyjne rozgłośnie radiowe pokazują, że nie trzeba ściągać dodatkowego podatku z ludzi, aby formułować atrakcyjną dla widza i radiosłuchacza ofertę programową.
W Sejmie trwają prace nad przygotowanym przez PO projektem zmiany w ustawie o abonamencie radiowo-telewizyjnym, rozszerzający katalog osób zwolnionych z tych opłat na wszystkich emerytów i rencistów.
We wtorek klub Lewicy złożył w Sejmie projekt ustawy dotyczący tego, aby opłatę za abonament radiowo-telewizyjny można było odliczać od podatku.
pap, ss