Platforma Obywatelska jest postrzegana jak mercedes, zaś PiS jak kia
W handlu najważniejsza jest marka. Jeśli jakiś produkt jest wytworzony przez znaną i cenioną firmę, bez trudu znajduje nabywcę. Jeśli jednak jest dziełem nieznanej firmy lub – co gorsza –wytworem przedsiębiorstwa o złej reputacji, nie ma szans na szybkie znalezienie klienta. W polityce jest podobnie – mniej liczy się jakość samego produktu, istotniejsze jest to, kto jest jego twórcą. Dlatego PO wszystko uchodzi płazem, a jej rządy – raczej słabej jakości – są uważane za najlepsze z możliwych. I odwrotnie – cokolwiek zrobi PiS, od razu jest to kwalifikowane jako obciachowe i niewarte poparcia.
Dzieje się tak dlatego, że partii Donalda Tuska udała się rzecz niezwykle istotna – zbudowała sobie dobrą markę i dziś odcina od tego polityczne kupony. Z kolei ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma przyklejoną etykietkę „produkt czekoladopodobny" i choć bardzo się stara, niewiele mu wychodzi. Stało się tak w ciągu ostatnich dwóch lat.
Dzieje się tak dlatego, że partii Donalda Tuska udała się rzecz niezwykle istotna – zbudowała sobie dobrą markę i dziś odcina od tego polityczne kupony. Z kolei ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma przyklejoną etykietkę „produkt czekoladopodobny" i choć bardzo się stara, niewiele mu wychodzi. Stało się tak w ciągu ostatnich dwóch lat.
Więcej możesz przeczytać w 43/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.