Václav Klaus otwiera szpitale, szkoły, sklepy, fotografuje się na korcie, często udziela pomocy socjalnej, nie afiszuje się bogactwem
Republika Czeska nie jest państwem Václava Havla, lecz Václava Klausa. A wszystko zaczęło się latem 1992 r. Wtedy to w jednej chwili Klaus porzucił program swej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), jedynego wówczas naprawdę czesko-słowackiego ugrupowania. Bojąc się powtórki krwawego scenariusza z Jugosławii, uzgodnił z szefem słowackich nacjonalistów Vladimírem Mečiarem błyskawiczny podział wspólnego państwa.
Czesi za cichą akceptacją ówczesnego przywódcy ODS przyjęli ostatecznie plan, zgodnie z którym Republika Czeska bez Słowaków zostanie prymusem Europy Środkowej. Miało się to ziścić dzięki genialnej prywatyzacji kuponowej, najszybszemu sposobowi przejścia od socjalizmu do kapitalizmu i stania się częścią Zachodu dużo wcześniej niż Węgry, Słowacja i Polska. Choć nic z tego się nie sprawdziło, dziecko Klausa, Czechy, nadal żyje, a sam lider ODS już po raz drugi jest prezydentem państwa.
Czesi za cichą akceptacją ówczesnego przywódcy ODS przyjęli ostatecznie plan, zgodnie z którym Republika Czeska bez Słowaków zostanie prymusem Europy Środkowej. Miało się to ziścić dzięki genialnej prywatyzacji kuponowej, najszybszemu sposobowi przejścia od socjalizmu do kapitalizmu i stania się częścią Zachodu dużo wcześniej niż Węgry, Słowacja i Polska. Choć nic z tego się nie sprawdziło, dziecko Klausa, Czechy, nadal żyje, a sam lider ODS już po raz drugi jest prezydentem państwa.
Więcej możesz przeczytać w 43/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.