30 dzieci, które zostały ranne w wyniku uderzenia autokaru w wiadukt kolejowy, trafiło do świdnickiego szpitala. Troje z nich jest w poważnym stanie, 15-ścioro doznało lżejszych obrażeń. Ranni są także trzej opiekunowie oraz kierowca.
Jak poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, 2-piętrowy autokar wbił się w wiadukt kolejowy, na którym umieszczony był znak informujący o wysokości wiaduktu. Dach autobusu został zerwany do połowy. "Obecnie trudno powiedzieć, dlaczego kierowca próbował przejechać" - dodał Petrykowski.
Rzecznik dodał, że kierowca autobusu również trafił do szpitala z powodu odniesionych ran. Tam zostanie mu pobrana krew, aby sprawdzić czy mężczyzna był trzeźwy.
Prawdopodobnie też wszyscy ranni pozostaną w świdnickim szpitalu i nie trzeba będzie ich przewozić śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. "Na miejsce poleciały trzy śmigłowce, ale czy będą przewozić pacjentów do innych szpitali, zdecydują lekarze na miejscu w Świdnicy" - powiedział PAP Robert Korzeniowski ze sztabu kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego.ab, pap