Masłowska kandydowała w wyborach do PE z 5. miejsca listy PiS w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim. "Jedynką" w tym okręgu na liście PiS był b.minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk, który otrzymał mandat europosła.
"Jako poseł z tego okręgu nie miałam żadnego wpływu na powoływanie osób na ważne funkcje, jak chociażby wojewoda zachodniopomorski, czy prezes PiS w Szczecinie. To samo dotyczy chociażby lidera listy PiS do europarlamentu - obecnie europosła - przywiezionego w teczce z dalekiej Małopolski, który - jak się teraz dowiedziałam, jest kolegą z klasy Brudzińskiego" - podkreśliła.
"Decyzja o opuszczeniu PiS była bardzo trudna'- zwierzyła się Masłowska. I dodała, że wniosek o rezygnacji z członkostwa "w najbliższym czasie będzie" w głównej siedzibie PiS.Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że ma nadzieję, iż decyzja Mirosławy Masłowskiej o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości nie jest ostateczna i posłanka jeszcze ją zmieni. Zaznaczył przy tym, że oficjalne zawiadomienie od Masłowskiej o rezygnacji z członkostwa w PiS jeszcze nie wpłynęło.
"W przyszłym tygodniu jest posiedzenie Sejmu i będzie okazja do spokojnej rozmowy, w której i pani poseł, i my będziemy mogli przedstawić swoje argumenty" - powiedział rzecznik klubu.
dk pap