Zdaniem dwójki ekspertów plany Moskwy wobec Ukrainy zostały ujawnione m.in. w sierpniowym liście prezydenta Dmitrija Miedwiediewa do prezydenta Wiktora Juszczenki. Rosyjski prezydent oskarżył w nim ukraińskiego szefa państwa o zepsucie stosunków z Rosją i ogłosił, że Moskwa nie wyśle do Kijowa swojego ambasadora, dopóki nie zmienią się tam władze.
Rosyjskie ultimatum
"Jednocześnie koncepcja polityki zagranicznej Rosji i Strategia Bezpieczeństwa Narodowego zawierają jasne sformułowania, dotyczące rosyjskich interesów na Ukrainie. Chodzi przede wszystkim o niedopuszczenie do członkostwa Kijowa w NATO i obronę interesów rosyjskojęzycznej społeczności, czyli utrzymanie Ukrainy w strefie wpływów i uprzywilejowanych interesów Rosji" - uważają eksperci. "Jest to faktycznie ultimatum, że zachowanie jedności terytorialnej Ukrainy uzależnione jest od tego, czy przejdzie ona do szczególnych stosunków z Federacją Rosyjską, a w gruncie rzeczy pod rosyjski protektorat" - podkreślili Horbulin i Łytwynenko.
Zagrożone państwo
Ustanowienie protektoratu nie musi być jednak dla Moskwy celem ostatecznym - kontynuują analitycy. "Może to być jedynie etap przejściowy przed dalszym podziałem Ukrainy, najprawdopodobniej na trzy części według modelu, który został opublikowany we włoskim czasopiśmie geopolitycznym Limes" - napisali. Rozbiór miałby wyglądać następująco: południowe i wschodnie obwody Ukrainy zostałyby włączone do Rosji, na centralnej Ukrainie rządziłby marionetkowy rząd, natomiast zachodnia część kraju, jako "główny naruszyciel spokoju" zostałaby całkowicie odizolowana.
Moskwa nie zmieni polityki
Horbulin i Łytwynenko uważają, że agresywna polityka Moskwy wobec Kijowa jest wynikiem problemów wewnętrznych Rosji i nie zmieni się niezależnie od tego, jaką politykę będą prowadzili Ukraińcy. "Podporządkowanie Ukrainy ma doprowadzić do istotnej poprawy sytuacji w Rosji: zmiękczenia problemów demograficznych, zapewnienia bezproblemowego tranzytu surowców energetycznych do Europy, zwiększenia potencjału gospodarczego, niedopuszczenia do uzyskania przez USA terenu działań w bezpośrednim sąsiedztwie Moskwy oraz zneutralizowania potencjalnego zagrożenia ideologicznego dla autorytarnego reżimu rosyjskiego, którym jest demokratyczna Ukraina" - kończą analizę eksperci.
PAP, arb