"Chcę przepytać Kempę"
Pytany o wykluczenie posłów PiS - Zbigniewa Wassermana i Beaty Kempy z prac komisji - Sekuła stwierdził, że nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia, ponieważ wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Sekuła zapewnił, że decyzji o wykluczeniu posłów PiS nie konsultował z władzami partii. - Była to przykra konieczność proceduralna. Z ekspertyz sejmowych jasno wynika, że jeśli kogoś chce się powołać na świadka, najpierw trzeba go wyłączyć z prac komisji - powiedział Sekuła. - Chcę zapytać posłankę Kempę, czy jej uwagi nie służyły blokowaniu prac nad ustawą hazardową - dodał."Tusk? Nie rozmawiam z nim"
Sekuła zapewniał, że kierując komisją nie kontaktuje się z premierem Donaldem Tuskiem, ani szefem klubu PO Grzegorzem Schetyną. - Nie rozmawiałem z nim przez kilkadziesiąt dni. I nie chcę rozmawiać z nim rozmawiać. Szef rządu i szef klubu PO mają być świadkami w komisji hazardowej. Nie zostałem powołany do komisji, żeby kreować czyjś wizerunek. Tylko po to, żeby maksymalnie szybko dojść do prawdy i wyjaśnić patologie związane z ustawami hazardowymi. Staram się, żeby ten proces był jawny - stwierdził. Sekuła dodał, że jest gotów zapłacić za pracę w komisji utratą politycznych przyjaciół. - Nie martwię się, że ktoś mnie przestanie lubić. Jestem przygotowany na to, że w takiej pracy traci się przyjaciół - podkreślił.
PAP, arb