W pierwszym doświadczeniu sprawdzano czy najedzone do syta myszy wybiorą pomieszczenie, w którym wcześniej znajdowały bardzo tłuste pożywienie czy pomieszczenie, w którym udostępniano im zwykłą karmę. Okazało się, że gryzonie nie miały żadnych preferencji. Jednak gdy wstrzyknięto im grelinę wybierały pomieszczenie, które kojarzyły z tłustą żywnością, choć było ono zupełnie puste. Zdaniem prowadzącego badania dr. Mario Perello, grelina pobudzała myszy do szukania tłustego pokarmu, ponieważ zapamiętały, jak wielką przyjemność im sprawiał. - Nieważne, że pomieszczenie było już puste, gryzonie ciągle kojarzyły go z czymś przyjemnym - komentuje badacz.
Naukowcy zaobserwowali też, że przegłodzone zwierzęta, u których zablokowano działanie greliny nie spędzały tak dużo czasu w miejscu, w którym podawano im tłustą żywność. W drugim teście sprawdzano jak dugo myszy będą wkładać nos do dziury po to, by otrzymać tłustą karmę. - Zwierzęta, którym nie podano greliny, poddawały się znacznie szybciej niż te, którym wstrzyknięto hormon - komentuje biorący udział w badaniach dr Jeffrey Zigman. Zdaniem autorów pracy, odkrycie to wskazuje, że grelina wzmacnia uczucie przyjemności związane ze smacznym jedzeniem. To właśnie dzięki działaniu tego hormonu po zjedzeniu sytego obiadu ciągle mamy ochotę na różne smakołyki, np. kaloryczny deser.
Jak wyjaśniają badacze, grelina oddziałuje na tzw. układ nagrody w mózgu. Jest on odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności i uzależnianie się od rzeczy, które ją nam sprawiają. Dlatego jesteśmy silnie zmotywowani, by je zdobyć i łatwo zapamiętujemy jak to osiągnąć.PAP, arb