Sekuła: prawo przegrało z polityką

Sekuła: prawo przegrało z polityką

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST
Szef komisji śledczej badającej aferę hazardową Mirosław Sekuła (PO) uważa, iż źle się stało, że posłowie PiS Zbigniew Wassermann i Beata Kempa wrócą do komisji. Jego zdaniem taka decyzja Sejmu oznacza, że prawo i standardy przegrały z bieżącą polityką.

Sejm głosami PiS, Lewicy i PSL przywrócił do pracy w komisji śledczej usuniętych z niej na początku grudnia posłów PiS.

"Nie jestem zadowolony, uważam, że bardzo źle się stało, że prawo i standardy przegrały z bieżącą polityką, bo tak oceniam wynik tego głosowania. Ale Sejm podjął decyzję, sprawa skończona, w związku z tym trzeba się zabierać do pracy" - powiedział Sekuła.

W jego ocenie większość sejmowa uznała, że ministrowie w rządzie Jarosława Kaczyńskiego mogą oceniać działalność legislacyjną tego gabinetu, nawet jeśli bezpośrednio brali w niej udział. Według Sekuły zdecydowanie nie powinni oni tego robić.

"Byłoby super dla SLD, gdyby do komisji śledczej ws. afery Rywina skierował ministrów rządu premiera Leszka Millera. Niestety tego nie zrobił, uznał standardy, w związku z tym przegrał" - zwrócił uwagę Sekuła.

Jak podkreślił, afery wokół ustaw hazardowych trwają od 1992 roku, a Sejm zlecił komisji, by badała okres od 2003 do 2009 roku. "W tym czasie ja z procesem legislacyjnym nie miałem nic wspólnego, natomiast i pan Wassermann, i pani Kempa zdecydowanie brali w nim udział i byli ministrami w rządzie, którego działalność oceniamy" - powiedział przewodniczący komisji. Według niego fakt ten obciąża większość sejmową, która podjęła decyzję o ich przywróceniu do komisji.

Sekuła zastanawia się jak będzie wyglądało przesłuchanie przed komisją b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, gdy pytania zadawać będzie Wassermann w świetle tego, że jako koordynator ds. służb specjalnych nadzorował jego działalność.

PAP, mm