Obama ma zamiar przeprowadzić w tym tygodniu debatę na temat projektu reformy służby zdrowia. Prezydent nawołuje Republikanów do politycznego zbliżenia i ostrzega przed „politycznym teatrem”, pisze Der Spiegel.
Rząd USA zapowiedział nowy projekt reformy tuż przed niecierpliwie oczekiwanym szczytem w sprawie służby zdrowia. Rzecznik rządu oświadczył, że Barack Obama przedstawi dziś opracowane na nowo plany przebudowy wartego 2,5 biliona dolarów amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej. Szczegóły projektu zaprezentowano w Izbie Reprezentantów i w Senacie. Republikanie jednak całkowicie odrzucają pomysły Obamy i domagają się zupełnie nowego planu reform.
Obama wzywa uczestników spotkania do porozumienia, aby zdołali rozwiązać problem, który „prześladuje USA od pokoleń". Nowa reforma przewiduje zapewnienie ubezpieczenia zdrowotnego dla możliwie największej liczby obywateli USA oraz obniżenie kosztów leczenia. Do udziału w szczycie, transmitowanym na żywo, zostało zaproszonych dwunastu najważniejszych przedstawicieli Partii Demokratycznej oraz dziewięciu republikańskich kongresmenów. Obama wyraził nadzieję, iż uczestnicy okażą chęć współpracy, a ich wystąpienia nie zamienią się w demagogię. Podkreślił również, że już najwyższy czas na zmiany w służbie zdrowia, ponieważ gwałtownie wzrasta wysokość składek na ubezpieczenie.
Według doniesień Białego Domu, czwartkowy szczyt powinien przyśpieszyć wprowadzenie reformy w życie, mimo to niektórzy Republikanie uznali go wyłącznie za polityczny manewr i nie potwierdzili swojego udziału. Zdaniem amerykańskiej prasy, powodzenie rozmów stoi pod znakiem zapytania.
Obama od kilku miesięcy na próżno starał się o poparcie dla centralnego punktu w swoim programie polityki wewnętrznej, a ostatnio stopniowo tracił w sondażach - odbiło się to w sporach wśród Demokratów i w ich porażce w Massachusetts, przez co partia straciła większość w senacie. Przedmiotem aktualnych sporów są przede wszystkim koszty reformy, które szacowane są na bilion dolarów w ciągu trzech lat. Wiele kontrowersji wywołuje też plan powszechnego, państwowego ubezpieczenia zdrowotnego jako alternatywy dla prywatnych świadczeń. Taki środek powinien zdaniem rządu zwiększyć ekonomiczność służby zdrowia i zagwarantować dostęp do niej większej liczbie Amerykanów: ponad 30 milionów obywateli USA nie jest ubezpieczonych.
MB
Obama wzywa uczestników spotkania do porozumienia, aby zdołali rozwiązać problem, który „prześladuje USA od pokoleń". Nowa reforma przewiduje zapewnienie ubezpieczenia zdrowotnego dla możliwie największej liczby obywateli USA oraz obniżenie kosztów leczenia. Do udziału w szczycie, transmitowanym na żywo, zostało zaproszonych dwunastu najważniejszych przedstawicieli Partii Demokratycznej oraz dziewięciu republikańskich kongresmenów. Obama wyraził nadzieję, iż uczestnicy okażą chęć współpracy, a ich wystąpienia nie zamienią się w demagogię. Podkreślił również, że już najwyższy czas na zmiany w służbie zdrowia, ponieważ gwałtownie wzrasta wysokość składek na ubezpieczenie.
Według doniesień Białego Domu, czwartkowy szczyt powinien przyśpieszyć wprowadzenie reformy w życie, mimo to niektórzy Republikanie uznali go wyłącznie za polityczny manewr i nie potwierdzili swojego udziału. Zdaniem amerykańskiej prasy, powodzenie rozmów stoi pod znakiem zapytania.
Obama od kilku miesięcy na próżno starał się o poparcie dla centralnego punktu w swoim programie polityki wewnętrznej, a ostatnio stopniowo tracił w sondażach - odbiło się to w sporach wśród Demokratów i w ich porażce w Massachusetts, przez co partia straciła większość w senacie. Przedmiotem aktualnych sporów są przede wszystkim koszty reformy, które szacowane są na bilion dolarów w ciągu trzech lat. Wiele kontrowersji wywołuje też plan powszechnego, państwowego ubezpieczenia zdrowotnego jako alternatywy dla prywatnych świadczeń. Taki środek powinien zdaniem rządu zwiększyć ekonomiczność służby zdrowia i zagwarantować dostęp do niej większej liczbie Amerykanów: ponad 30 milionów obywateli USA nie jest ubezpieczonych.
MB