Paragraf dla o. Rydzyka

Paragraf dla o. Rydzyka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska za czasów PiS nagiął umowę o dotacji na toruńską geotermię na korzyść fundacji o. Tadeusza Rydzyka? Tak twierdzi wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. „Wprost” dotarł do dokumentów, które potwierdzają jego wersję.
Sprawa dotyczy dofinansowania, które Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał fundacji Lux Veritatis (o. Rydzyk jest jej prezesem) w końcówce rządów PiS. Pieniądze miały pójść na odwiert geotermalny w Toruniu. W pierwotnej umowie z czerwca 2007 r. była mowa o 12 mln zł, ale 15 listopada 2007 r. - czyli dzień przed zaprzysiężeniem gabinetu Donalda Tuska - odchodzący zarząd NFOŚiGW podpisał aneks podwyższający dotację do 27 mln.

Manewr wywołał nerwową reakcję urzędników nowej ekipy, którzy nieoficjalnie zaczęli przebąkiwać o konieczności przejrzenia warunków dofinansowania. Dwa tygodnie później Kazimierz Kujda, ówczesny prezes Funduszu związany z PiS, zażądał od swoich urzędników aneksu umowy. Kiedy go zwrócił, okazało się, że w dokumencie pojawił się odręczny dopisek: „Wykreśleniu ulega paragraf 11 – w całości". Obok widniały parafki prezesa Kujdy i jego zastępcy Artura Michalskiego. „Wprost" dotarł do pisemnych oświadczeń dwóch urzędników Funduszu potwierdzających dokonanie tych zmian w umowie (skany tych oświadczeń publikujemy obok).

Ten krótki dopisek wbrew pozorom miał kolosalne znaczenie. Paragraf 11 mówił bowiem o konieczności dostarczenia przez Lux Veritatis pakietu dokumentów, wśród których były m.in. potwierdzenie pełnego pokrycia kosztów inwestycji i weksel in blanco. Fundacja miała przygotować to wszystko do 31 lipca 2007 roku. Czy przygotowała? – Nie, Lux Veritatis nie wywiązała się z tego obowiązku – mówi „Wprost" Stanisław Gawłowski, obecny wiceminister środowiska i szef rady nadzorczej NFOŚiGW.

Były prezes Funduszu Kazimierz Kujda nie pamięta, czy Lux Veritatis dopilnowała terminu, o którym mowa w paragrafie. – Z tego, co pamiętam, to fundacja dostarczyła wszystkie dokumenty, ale szczegółów sobie nie przypominam– przyznaje w rozmowie z „Wprost" Kujda. Podobnie broni się Michalski.

Okazuje się więc, że ustępujący zarząd NFOŚiGW mógł nagiąć umowę pod Lux Veritatis, tym samym odbierając nowej ekipie oczywisty pretekst do rozwiązania umowy. – Ja oceniam to jako nieuprawnione działanie byłego kierownictwa Funduszu na korzyść Lux Veritatis – twierdzi Gawłowski. Kujda i Michalski twierdzą, że to nieprawda.

– Właściwie to prawnicy rekomendowali wykreślenie tego paragrafu. To była czysto porządkująca zmiana. Poza tym Fundusz jest od tego, żeby pomagać a nie przeszkadzać. Geotermia to trudny temat, zainteresowanie nim było niewielkie. Nikomu nie odmawialiśmy w tej sprawie pieniędzy – tłumaczy Michalski. – Głównym powodem tego dopisku był fakt, że w aneksie niewłaściwie opisano zmianę zabezpieczenia umowy z weksla na hipotekę. To szukanie dziury w całym – mówi Kujda.

Ostatecznie zabiegi Kujdy i Michalskiego nic nie dały, bo nowy zarząd NFOŚiGW związany z PO i tak odstąpił od umowy z Lux Veritatis. Pretekstem okazały się wątpliwości dotyczące praw własności nieruchomości stanowiących zabezpieczenie wypłaty dotacji. Fundacja o. Rydzyka uważa, że zrobiono to nielegalnie i żąda od Funduszu 27 mln zł odszkodowania.



Galeria:
Oświadczenia urzędników NFOŚiGW