- Od razu pojechałem na lotnisko w Smoleńsku – relacjonuje Jarosław Olechowski, dziennikarz TVP Info. - Rosjanie jednak nikogo nie wpuszczali na miejsce tragedii. Służby z kałasznikowami otoczyły całe lotnisko. Wszystko zostało ogrodzone. Według naocznych świadków samolot przed lądowaniem leciał bardzo nisko, przechylony w lewo, zahaczył najpierw o drzewa, a potem o ziemię, potem w nią uderzył i wybuchł – mówi dziennikarz.
Olechowski znalazł się kilkaset metrów od lotniska. - Widać było rów w ziemi i wrak. Z boku leżał oderwany silnik. Milicjanci, z którymi nieoficjalnie rozmawiałem, twierdzili, że samolot podchodził do lądowania cztery razy, a wieża kontrolna zalecała lądowanie w Mińsku białoruskim ze względu na trudne warunki na lotnisku w Smoleńsku – opowiada.Większość dziennikarzy o tragedii dowiedziała się w Katyniu. - Kiedy dotarła wiadomość o tragedii, byłem w Lesie Katyńskim. Właśnie rozmawiałem z panią, której ojciec zginął w Katyniu. Nagle wokół zaczęło się poruszenie. Zamieszanie – opowiada Kubrak. - Zaczęły dzwonić telefony, przychodzić sms’y z informacją, że samolot, którym leciał prezydent, się rozbił. Że spadł, zapalił się, a służby ratownicze usiłują wyciągnąć ciała. Na miejscu trwały właśnie modlitwy za polskich oficerów, które od razu zamieniły się w modlitwy za ofiary katastrofy. Wtedy przyjechał prezydencki minister Jacek Sasin i przekazał zebranym ludziom informację o tragedii. Reakcją było niedowierzanie. Szok. Niektórzy zaczęli płakać. Do mnie dzwoniła rodzina, dowiedzieć się, czy żyję – mówi Kubrak. Jarosław Olechowski z TVP twierdzi, że tragedią wstrząśnięci są Rosjanie. - Ktoś z Kancelarii Prezydenta zaczął płakać. Po katastrofie do naszej ekipy podszedł Rosjanin i przeprosił, że ta tragedia wydarzyła się na rosyjskiej ziemi. Wraz ze znajomymi przekazali nam znicz i kwiaty do położenia pod bramą lotniska, bo jako dziennikarze mogliśmy tam podejść – mówi Olechowski.
Daria DziewieckaInni przywódcy państw, którzy zginęli w katastrofach lotniczych:
1936. Avril Lindman – szwedzki premier, zginął gdy Douglas DC-2 startował w Londynie
1943. Władysław Sikorski – polski premier, Liberator którym leciał, zaraz po starcie z Gibraltaru runął do Morza Śródziemnego
1961. Dag Hammarskjold – sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych. Douglas DC-2 rozbił się w dżungli w Zambii.
1966. Abdul Salam Rif – prezydent Iraku, podczas burzy w katastrofie helikoptera.
1977. Dzemal Bijedic – premier Jugosławii, samolot, którym leciał rozbił się w górach w śnieżycy.
1981. Jamie Roldos Aguilera – prezydent Ekwadoru
1981. Gen. Omar Torrijos – wojskowy przywódca Panamy. Panamski Air Force rozbił się wtedy w podejrzanych okolicznościach
1986. Samora Machel – prezydent Mozambiku. Zginął w katastrofie Tupolewa.
1988. Gen. Muhammad Zia Ul-Haq – prezydent Pakistanu. Air Force Lockheed C-130B rozbił się tuż po starcie
1994. Juvenal Habyarimana i Cyprien Ntaryamira – prezydenci Rwandy i Burundi. Ich samolot został zestrzelony. Przyspieszyło to wybuch wojny w Rwandzie.
2004. Boris Trajkovski – prezydent Macedonii. Samolot rozbił się w trakcie lądowania przy kiepskiej pogodzie.
2005. John Garang – wiceprezydent Sudanu. Zginął w katastrofie helikoptera, przyczyną były złe warunki pogodowe.
Oprac. Daria Dziewięcka