Pierwszy sondaż polityczny przeprowadzony po żałobie narodowej pokazuje, że nadal na prowadzeniu w wyścigu prezydenckim jest Bronisław Komorowski, jednak zwycięstwo kandydata Platformy Obywatelskiej nie jest już tak pewne jak było dwa tygodnie temu. Badanie dla Polsat News przeprowadziła firma Homo Domini.
Więcej Polaków niż przed katastrofą w Smoleńsku deklaruje swój udział w wyborach (o 11 proc. więcej). Co ciekawe, połowa z nich dopiero czeka na swojego kandydata. Zaledwie dwóch na stu badanych wskazuje, że mógłby to być Jarosław Kaczyński. Takie same notowania ma Andrzej Olechowski. Na Bronisława Komorowskiego zagłosowałoby 31 proc. respondentów. To duży spadek w porównaniu z sondażami sprzed katastrofy.
Spadło nie tylko poparcie dla Bronisława Komorowskiego, ale i dla całej Platformy Obywatelskiej. Na partię zagłosowałoby aż o 11 proc. mniej respondentów niż poprzednio.
„Dziennik" pisze, że spadek poparcia dla PO nie przekłada się na wzrost notowań obecnych konkurentów. Coraz więcej obywateli nie ma własnego kandydata lub partii, na którą chcieliby zagłosować.
dziennik.pl/KS
Spadło nie tylko poparcie dla Bronisława Komorowskiego, ale i dla całej Platformy Obywatelskiej. Na partię zagłosowałoby aż o 11 proc. mniej respondentów niż poprzednio.
„Dziennik" pisze, że spadek poparcia dla PO nie przekłada się na wzrost notowań obecnych konkurentów. Coraz więcej obywateli nie ma własnego kandydata lub partii, na którą chcieliby zagłosować.
dziennik.pl/KS