Donald Tusk zamierza wprowadzić 30-proc. kwotę we władzach Platformy – wynika z informacji „Wprost”. W myśl nowych zasad pięć na piętnaście miejsc w zarządzie partii przypadnie kobietom. Największe szanse na dołączenie do ścisłego kierownictwa partii ma dziś minister zdrowia Ewa Kopacz.
- Dyskutujemy nad tym rozwiązaniem. Trzeba jednak pamiętać, że kwota dotyczącą płci nie może być jedynym kluczem przy wyborze władz. Ważne jest też zachowanie przedstawicielstwa poszczególnych regionów – mówi „Wprost" wiceszef Platformy Tomasz Tomczykiewicz. W tej chwili w zarządzie Platformy zasiada czternaście osób, w tym dwie kobiety: Hanna Gronnkiewicz-Waltz i Urszula Augustyn.
W nowym zarządzie, który zostanie wybrany prawdopodobnie dopiero po wakacjach, te proporcje mają się zmienić. Zarząd będzie liczyć piętnaście osób, w tym pięć kobiet. Z ustaleń „Wprost" wynika, że zwolennikiem takiego rozwiązania jest Donald Tusk.
W nowym zarządzie, który zostanie wybrany prawdopodobnie dopiero po wakacjach, te proporcje mają się zmienić. Zarząd będzie liczyć piętnaście osób, w tym pięć kobiet. Z ustaleń „Wprost" wynika, że zwolennikiem takiego rozwiązania jest Donald Tusk.