"Póki sił, do ostatniego tchu będę głosił potrzebę powołania Komorowskiego, aby Polska nie zeszła w opinii świata na miejsce między Grecją a Bułgarią i Rumunią pod względem stabilizacji, zaufania, szacunku, możliwości" - zapewnił Bartoszewski.
Były minister spraw zagranicznych podkreślał zalety Komorowskiego - działalność w harcerstwie, 30-letnie małżeństwo i wychowanie pięciorga dzieci.
Bartoszewski wspominał też wspólne internowanie w czasie stanu wojennego, m.in. zorganizowane wówczas przez więźniów obchody czterdziestolecia powołania AK.
Także reżyser Andrzej Wajda wyrażając poparcie dla Komorowskiego ocenił, że nadchodzące wybory prezydenckie to "walka o wszystko" pełna namiętności, to taka nasza "wojna domowa". Jednocześnie zaapelował do władz telewizji publicznej, by zapewniała na antenie czas także kandydatowi PO na prezydenta.
Z powodu choroby na prezentację komitetu poparcia dla marszałka Sejmu nie przybył b. premier Tadeusz Mazowiecki. W liście do Komorowskiego b. premier napisał, że uważa jego kandydaturę za najlepszą. "Tylko on jest w stanie nadać temu urzędowi właściwy wymiar i ponadpartyjny charakter, łącząc, a nie dzieląc wszystkich Polaków" - napisał o kandydacie PO.PAP, mm