Rosjanie przekazali Polsce niekompletne nagrania czarnych skrzynek? Interwencja ministra Millera

Rosjanie przekazali Polsce niekompletne nagrania czarnych skrzynek? Interwencja ministra Millera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Miller (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Na pierwszym przekazanym przez Rosjan nagraniu zapisu rozmów w Tu-156 brakowało 16 sekund - podaje RMF FM. Właśnie po ten brakujący fragment poleciał w trybie pilnym w połowie ubiegłego tygodnia do Moskwy szef MSWiA Jerzy Miller.
Rejestrator w prezydenckim samolocie Tu-154 to zwykła taśma analogowa - zapisuje z reguły 30 ostatnich minut lotu i jeżeli się kończy to kasuje początek i zapisuje dane od nowa. Jednak w rejestratorze zamontowanym w Tu-154M znajdowała się inna, cieńsza taśma, której więcej nawinęło się na szpulę i zarejestrowano aż 38 minut.

Zapisy z 10 kwietnia badali analitycy z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Po odsłuchaniu nagrań i porównaniu ich ze stenogramem, okazało się, że zapisów w stenogramie jest więcej niż czasu na przekazanej płycie CD. Po dokładnych badaniach okazało się, że brakuje 16 sekund nagrania.

Według RMF FM polscy śledczy zaczęli podejrzewać, że przekazane taśmy były montowane, a przekazane nagranie nie była wierną kopią. Wówczas o całej sprawie poinformowano Jerzego Millera. Obawiano się olbrzymiego skandalu. Miller błyskawicznie skontaktował się z szefową rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatianą Anodiną.
Minister Miller pojechał do Moskwy i jeszcze raz skopiował taśmy na CD. Tym razem już cały zapis łącznie z brakującymi 16 sekundami. Polscy prokuratorzy twierdzą teraz, że nie ma obawy, że taśma była montowana.

RMF FM/mr