Rosyjska agencja przekazała, że zdaniem szefa "Gazety Wyborczej", mówiąc o sprawie Chodorkowskiego, Putin okazał emocje - o ile odpowiadając na inne pytania, mówił spokojnym tonem, żartował, o tyle w tym wypadku jego intonacja była inna.
Michnik powiedział we wtorek radiu Echo Moskwy, że przy pytaniu o Chodorkowskiego rosyjski premier zmienił się na twarzy, mówił o nim, jakby chodziło o mordercę, bandytę. Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" podkreślił, że uważał za swój obowiązek zapytać Putina o Chodorkowskiego. O uwagach Putina na temat b. szefa Jukosu opowiedział także niemiecki politolog Alexander Rahr. Jego wypowiedź przytoczyła z kolei agencja ITAR-TASS.
Rosyjskie media przypomniały, że nie pierwszy raz premier próbuje oskarżyć Chodorkowskiego o morderstwa. W zeszłym roku, odpowiadając za pośrednictwem TV na pytania obywateli, Putin przypomniał o sprawie b. szefa służby bezpieczeństwa Jukosu Aleksieja Piczugina, oskarżonego o zorganizowanie kilku morderstw i skazanego na karę dożywotniego pozbawienia wolności. - Jest jasne, że działał w interesie i na polecenie swoich mocodawców - oświadczył wówczas szef rządu Rosji.
Jukos był jednym z największych koncernów naftowych w Rosji. W 2003 roku popadł jednak w konflikt z Kremlem. Chodorkowski został aresztowany. Oskarżono go o oszustwa gospodarcze, w tym niepłacenie podatków. W 2005 roku został skazany na osiem lat łagru. W 2006 roku wysunięto wobec niego nowe zarzuty, za które grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
Również w 2006 roku sąd w Rosji ogłosił Jukos bankrutem. Jego najcenniejsze aktywa przejął kontrolowany przez państwo Rosnieft. Chodorkowski od początku odrzuca wszystkie oskarżenia, uważając je za politycznie umotywowane. Zdaniem b. szefa Jukosu, zarzuty są odwetem za jego poparcie dla opozycji.
Klub Wałdajski skupia znanych publicystów, politologów, ekonomistów, historyków i byłych polityków głównie z Europy, USA i Japonii, którzy specjalizują się w sprawach Rosji. Tegoroczne forum to już siódme takie spotkanie. Pierwsze odbyło się w 2004 roku w rezydencji prezydenta Rosji nad jeziorem Wałdaj, ok. 400 km na północny zachód od Moskwy. Stąd nazwa - Klub Wałdajski.
Honory gospodarza pełnią państwowa agencja informacyjna RIA-Nowosti oraz wpływowa Rada ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej, w której zasiadają czołowi rosyjscy analitycy. Członkowie klubu zbierają się w różnych miastach Rosji. W tym roku poza Moskwą odwiedzili Petersburg. Pływali też statkiem wycieczkowym po rzekach i jeziorach obwodu leningradzkiego. W tegorocznym forum uczestniczy ponad 100 ekspertów z kilkunastu krajów, w tym Polski.
PAP, ps