Prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna złożyli kwiaty i zapalili znicze pod łódzką siedzibą PiS, gdzie we wtorek został zastrzelony Marek Rosiak.
- Chcieliśmy zapewnić, że jesteśmy tutaj, aby pokazać, że w obliczu bratobójczej zbrodni jesteśmy z tymi, którzy stali się ofiarą - powiedział prezydent Bronisław Komorowski.- Jako państwo polskie będziemy dbali o to, aby nienawiść nie przysłoniła tego, co jest istotą trwania narodu - podkreślił prezydent i dodał: - Chylimy głowę przed dramatem człowieka i wyrażamy współczucie dla rodziny. Zrobimy wszystko, aby nienawiść nie psuła serc Polaków.
We wtorek przed południem do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C., który zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później sprawca - jak ustalili śledczy - strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem.
Prokuratura przedstawiła Ryszardowi C. zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Grozi mu dożywocie.
pap, ps