Gromadzimy się w szczególnym miejscu. Cmentarz Wojskowy na Powązkach to przejmująca karta naszej historii. W tych alejach od dziesiątków lat odczytujemy upamiętnienie tragicznej części dziejów Polski.
Blisko sto lat wcześniej, zanim powstała ta narodowa nekropolia, tutaj grzebano bohaterów Powstania Listopadowego. Potem, w XX wieku, urządzono tu kwatery weteranów Powstania Styczniowego, Wielkopolskiego, Powstań Śląskich, I wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, walk o granice Rzeczpospolitej, obrońców stolicy we wrześniu 1939 roku.
A jednym z najbardziej przejmujących miejsc są kwatery żołnierzy Armii Krajowej poległych w Powstaniu Warszawskim, brzozowe krzyże, pomnik Gloria Victis.
Powązki to także tzw. Łączka, gdzie skrycie chowano polskich patriotów pomordowanych w latach 1945-56 przez UB. Jest jeszcze jedno szczególne miejsce - Dolinka Katyńska - to była przeciwstawiająca się kłamstwu katyńskiemu narodowa wiedza i tajemnica. Tu na tym symbolicznym grobie zapalaliśmy znicze ku pamięci i czci zabitych przez NKWD.
Wojskowe Powązki to także miejsce, gdzie bliscy wspominają ofiary wielu katastrof lotniczych. A dzisiaj na tym cmentarzu narodowej martyrologii zebraliśmy się, aby uczcić ofiary straszliwej tragedii, jaką była 10 kwietnia tego roku katastrofa lotu prezydenckiego samolotu Tu-154 do Smoleńska.
Wśród ofiar są prezydent Rzeczpospolitej Lech Kaczyński z małżonką, Ryszard Kaczorowski - ostatni prezydent na uchodźstwie, posłowie, senatorowie, dowódcy sił zbrojnych, duchowni różnych wyznań, urzędnicy państwowi, działacze społeczni, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, załoga samolotu. Wszyscy oni podążali w 70. rocznicę zbrodni oddać hołd kilkudziesięciu tysiącom zamordowanych w Katyniu, Miednoje, Bykowni i Kuropatach.
Odsłaniamy dzisiaj ten pomnik, pomnik pamięci, który dopisze się do tragicznej karty historii Polski jaką są warszawskie Powązki.