– Jeśli mamy razem iść na wielkie polowanie, to najpierw musimy mieć pewność, że nasz dom, nasze kobiety, nasze dzieci są bezpieczne – powiedział Bronisław Komorowski po spotkaniu z Barackiem Obamą. Znajomi prezydenta nie są zdziwieni, bo łowiectwo to od lat jego największa pasja. W trakcie kampanii przed wyborami prezydenckimi sztabowcy kandydata Platformy przekonywali, że porzucił on swoje hobby. Sam Komorowski ograniczył się do stwierdzenia, że zastanowi się, czy nie zamienić sztucera na aparat fotograficzny. W listopadzie z okazji Dnia św. Huberta prezydent wydał w Belwederze wystawną kolację dla zaprzyjaźnionych myśliwych. – Witam wszystkich kolegów. Tych, z którymi polowałem, i tych, z którymi będę polował – zagaił na początku spotkania Komorowski. Zaproszeni zrewanżowali się najnowszym żartem na temat bezkrwawych łowów głowy państwa: „Prezydent zrobił zdjęcia dwóm dzikom. Jednemu na komorę [w żargonie myśliwskim oznacza to strzał w klatkę piersiową – przyp. red.], a drugiemu za ucho". GŁ
Ruch poparcia mandatu
„6 grudnia złożę mandat poselski. Możecie państwo przyjmować zakłady, z kim chcecie i o co chcecie, że tę legitymację tutaj, w Lublinie, o godz. 12.00 oddam" – mówił Janusz Palikot 6 października. Na razie nie spieszy się z oddawaniem legitymacji. Powody są różne. Bardzo różne. Najpierw pod koniec listopada Palikot oświadczył, że nie przestanie być posłem 6 grudnia, gdyż wtedy przyjeżdża do Polski prezydent Rosji. W swoim blogu sugerował, że prezydent Bronisław Komorowski celowo zaprosił rosyjskiego przywódcę w tym dniu. Potem oświadczył, że nie będzie już podawał żadnej daty. „Nie wiem kiedy, czy i jak!” – napisał w swoim blogu. Tymczasem na oficjalnej stronie Ruchu Poparcia Palikota pojawiła się sonda z pytaniem, czy Janusz Palikot powinien złożyć mandat posła. Większość uważa, że nie powinien. Kilka dni temu polityk znów publicznie zapowiedział: – Ja na pewno złożę mandat, zrobię to z pewną właściwą mi niespodzianką i zaskoczeniem. Będziecie państwo przekonani, że warto było kilka dni czy kilka tygodni poczekać. W ciągu 30 dni to nastąpi! Pozostając do końca roku w parlamencie, Palikot będzie musiał złożyć oświadczenie majątkowe. Dzięki temu będzie wiadomo oficjalnie, ile własnych pieniędzy poseł zaangażował w założenie nowego ugrupowania. Fakt pozostawania Palikota w Sejmie ucieszy też agentów CBA, którzy od września sprawdzają oświadczenia majątkowe posła. WOC
Microsoft chciał kupić Facebooka
Taką informację podaną po raz pierwszy przez Davida Kirkpatricka w książce „The Facebook Effect" potwierdził Fritz Lanman, dyrektor Microsoftu ds. strategii korporacyjnej i przejęć, odpowiadając na pytanie zadane mu podczas zeszłotygodniowej paryskiej konferencji Le Web. Lanman dodał: – Facebook w znacznym stopniu przypomina Microsoft w jego początkach. W 2007 r. propozycję przejęcia Facebooka złożył w imieniu informatycznego giganta z Redmond prezes Microsoftu i jednocześnie jeden z najbogatszych ludzi na świecie (13 mld dol.) Steve Ballmer. Miał zaproponować twórcy Facebooka Markowi Zuckerbergowi 15 mld dol., ten jednak odmówił, tłumacząc, że chce zachować pełną kontrolę nad społecznościowym serwisem. Ostatecznie zgodził się jedynie na sprzedaż Microsoftowi 1,6 proc. udziałów za 240 mln dol. Lanman stwierdził, że pewnego dnia wartość Facebooka może się zrównać z rynkową wyceną Microsoftu. Dziś firma Billa Gatesa warta jest ok. 240 mld dol., a Facebook – według wyliczeń portalu Sci-technews – ok. 50 mld dol. AA
Miłość i ślub w powietrzu
Tylko pięć minut na złożenie przysięgi małżeńskiej miały Ewa Tomaszewicz i Małgorzata Rawińska – chodziło o to, by ceremonia ślubna odbyła się w przestrzeni powietrznej nad Szwecją. Tydzień temu obie Polki zawarły pierwszy na świecie ślub lesbijski w powietrzu. Ewa i Małgorzata zajęły drugie miejsce w międzynarodowym konkursie „Love in the Air" zorganizowanym przez skandynawskie linie lotnicze SAS. Nagrodą oprócz ślubu na pokładzie Airbusa A340 lecącego ze Sztokholmu do Nowego Jorku była podróż poślubna do Los Angeles oraz dwie noce w luksusowym hotelu. W rozgrywanym w internecie konkursie Polki do ostatniego dnia prowadziły zaciętą walkę z parą niemieckich homoseksualistów. Przez długi czas wydawało się, że wygrają tę rywalizację, ale ostatecznie zajęły drugie miejsce. – Jednak różnica była tak niewielka, a zainteresowanie ze strony polskich internautów tak ogromne, że stało się jasne, że Polek nie mogła ominąć nagroda – tłumaczy Anders Lindstrom z linii SAS. Dla Polek ślub miał znaczenie nie tylko osobiste, ale też ideologiczne, bowiem w Polsce związki osób tej samej płci są niemożliwe. – Kiedy podczas przysięgi ślubnej powiedziałyśmy, że chcemy poświęcić ten moment tym wszystkim, którzy nas wspierali i którzy wspólnie z nami walczą, by kiedyś również u nas takie śluby były możliwe, płakali nie tylko uczestnicy ślubu, ale także dziennikarze – mówi Ewa. AG
W USA palą miliardy
Amerykański Skarb Państwa oraz Rezerwa Federalna wyprodukowały 1,1 mld nowych banknotów studolarowych, jednak najprawdopodobniej nie trafią one do obiegu. Wszystko za sprawą pomyłki podczas procesu drukowania. Na nowych banknotach miały się znaleźć ochronne taśmy 3D, zmieniający kolor atrament oraz znaki wodne. Ten wyjątkowo zaawansowany system zabezpieczeń sprawił, że cykl produkcyjny okazał się zbyt skomplikowany. Dochodziło do powstawania fałd na banknotach, a to skutkowało pojawieniem się niewielkich, pustych przestrzeni na papierze. Wadliwe pieniądze zostały postawione w stan „kwarantanny" i magazynowane są w Fort Worth w Teksasie oraz w Waszyngtonie. Ocenia się, że blisko 30 proc. banknotów zostało wydrukowanych nieprawidłowo. Dokładna skalę tej pomyłki będzie można określić dopiero po precyzyjnej segregacji. Przeszukiwania ręczne trwałyby od 20 do 30 lat, jednak prowadzone są prace nad skonstruowaniem maszyny, która skróciłaby ten okres do roku. Banknoty z defektem, o nominalnej wartości miliardów dolarów, będą musiały zostać zniszczone. Koszt produkcji wyniósł 120 mln dol. AS
Królowa popu
Madonna otworzy wkrótce w Moskwie w pobliżu placu Czerwonego centrum fitnessu przeznaczone dla nowobogackich mieszkańców stolicy Rosji, którzy są gotowi wydawać niebotyczne sumy w trosce o dobrą sylwetkę. Pierwsze centrum 52-letniej artystki zostało otwarte przed miesiącem w stolicy Meksyku. Kluby fitnessu w stylu zachodnim pojawiają się w ostatnich latach w Rosji jak grzyby po deszczu. Koszt członkostwa w takim klubie w Moskwie to 25 tys. dol. rocznie – pisze Reuters. AA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.