Piotr Bałtroczyk: Nie mam takiego przeświadczenia, że stałem się obywatelem nagle, znienacka, bo zawsze byłem stąd. Wróciłem do Olsztyna po latach mieszkania w Warszawie, jestem tu już znowu 20 lat, tu mam jakieś nieruchomości, tu mieszka mój młodszy syn, teraz ja też tu pomieszkuję z moją partnerką, kiedy nie mieszkamy na wsi.
Ale zamiast przy wódce psioczyć na kandydatów, zdecydował się obywatel na niestandardowe działanie.
Bo jak sobie uzmysłowiłem, że przez cztery lata mogę znowu patrzeć na Małkowskiego wychodzącego z ratusza, to pomyślałem sobie, że chyba tego nie wytrzymam. Już się napatrzyłem, widziałem, jak zarządzał tym miastem, znałem jego niecne uczynki i pomyślałem, że chyba już tego nie zniosę. Wyliczyłem sobie, że zaniechanie będzie mnie kosztowało więcej nerwów niż to, jak coś zrobię. I zrobiłem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.