Schetyna: reakcja na raport MAK była spóźniona. Zabrakło refleksu

Schetyna: reakcja na raport MAK była spóźniona. Zabrakło refleksu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Schetyna (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Podejmując decyzję o debacie nad raportem MAK wiedziałem, że skończy się ona walką rządu z opozycją. Opozycja narzuca narrację wojenną - stwierdził na antenie RMF FM marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Schetyna dodał, że to opozycja nie chciała, by w czasie debaty głównym tematem była polemika z raportem MAK.
Zdaniem Schetyny premier Donald Tusk w Sejmie "skutecznie obronił się przed atakami opozycji". - Pokazał, że jeżeli ktoś atakuje czy organizuje wojenne zachowania tylko dlatego, żeby zaatakować rząd, jest niewiarygodny - uważa marszałek Sejmu. Jego zdaniem celem debaty było "potwierdzenie wiarygodności rządu" i "uspokojenie sytuacji". Dodał, że rząd udowodnił iż kontroluje sytuację.

Marszałek Sejmu przyznaje, że reakcja rządu na "bardzo surowy i trudny do zaakceptowania" raport MAK była spóźniona. - Zabrakło refleksu i takiej wiedzy czy przewidywania tego, jak Polacy przyjmą ten raport. W takich sytuacjach trzeba być gotowym na odpowiedź natychmiast - twierdzi Schetyna. Marszałek dodaje, że Polsce "zabrakło przygotowanej z dobrym pomysłem reakcji i byliśmy zakładnikami tej trudnej sytuacji i tego raportu". Zdaniem marszałka Sejmu nawet przygotowana przez ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera symulacja wraz z prezentacją nagrań z wieży kontrolnej w Smoleńsku nie uratowała sprawy, ponieważ doszło do niej zbyt późno. Tymczasem - według Schetyny - powinna być "prezentacja przeciwko prezentacji, słowo przeciwko słowu, obraz przeciwko obrazowi, a tego zabrakło i tak naprawdę świat dowiedział się o dowódcy pod wpływem alkoholu". - To wszystko było fatalne, bardzo dla nas złe i pozostało bez odpowiedzi. To na pewno był błąd - podsumowuje marszałek Sejmu.

Pytany o ewentualną dymisję ministra obrony narodowej Bogdana Klicha Schetyna unika jednoznacznej odpowiedzi. Podkreśla, że ostatnie trzy lata były bardzo trudne dla MON i szefa tego resortu. Marszałek Sejmu przypomina jednocześnie, że "jesteśmy pół roku przed wyborami, wiec bardzo ciężko jest zmieniać teraz rząd".

RMF FM, arb