Libijski przywódca powiedział, że jest wciąż gotów do zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni, ale musi ono obowiązywać wszystkie strony, a nie tylko jego wojska walczące z rebeliantami na wschodzie kraju. - Byliśmy pierwszymi, którzy powitali zawieszenie broni i je zaakceptowaliśmy, ale atak krzyżowców z NATO nie ustaje - powiedział Kadafi. Dodał, że nikt go nie zmusi do opuszczenia kraju ani "nikt nie może mu powiedzieć aby nie walczył o swój kraj".
Wcześniej w piątek rzecznik rządu libijskiego Musa Ibrahim powiedział, że wojska wierne Muammarowi Kadafiemu przejęły kontrolę nad portem w Misracie i wezwały rebeliantów w oblężonym mieście do złożenia broni w celu uniknięcia dalszego przelewu krwi. Twierdzenia rzecznika odrzucił anonimowy przedstawiciel NATO, który powiedział, że NATO nie dysponuje dowodami, iż siły Muammara Kadafiego opanowały port w Misracie.
zew, PAP