Zdaniem Gandory, "chociaż nie ma jawnie winnych obecnej sytuacji społeczno-politycznej, to trzeba odrzucić istniejący zafałszowany system wyborczy, który skazuje na dwupartyjność". - Nadszedł czas, aby ludzie wyszli na ulice w Hiszpanii, po Francji i Islandii - dodał.
W stolicy protesty rozpoczęły się na centralnym Placu Cibeles i szły w kierunku serca starego Madrytu - Puerta del Sol. Ich uczestnicy nieśli transparenty z napisami: "Nie jesteśmy towarem", "Nie głosuj na nich".
Młodzi ludzie ubrani byli w żółte i czarne koszulki z napisami: "Bez domu, bez pracy, bez pieniędzy, bez strachu", "Ulice są nasze" oraz odnoszące się do oporu ludności Islandii przed uznaniem długu zaciągniętego wobec zagranicy z winy bankierów. Śpiewali: "Hiszpania widzi, jak się walczy". Protestowano także na Twitterze, gdzie setki osób zawiesiły zdjęcia z demonstracji i jej opisy.
zew, PAP