Do sądu nie wpuszczono też konsula generalnego RP w Grodnie Andrzeja Chodkiewicza. - Milicjant wytłumaczył mi, że proces jest zamknięty i obserwatorzy nie będą wpuszczani na salę. Przed rozpoczęciem procesu konsulat wystosował pismo z prośbą o możliwość obserwowania procesu polskiego dziennikarza i członka Związku Polaków. Niestety, nie dostaliśmy ani odpowiedzi pisemnej odmawiającej nam udziału, ani nawet informującej o tym, że jest to proces zamknięty - wskazał konsul.
Szefowa ZPB Andżelika Orechwo podkreśliła, że "proces odbywa się przy drzwiach zamkniętych, nic nie wiemy o tym, co i jak się dzieje". - Wiadomo tylko, że wygląda to raczej jak szopka. Na pewno oskarżenia są bezpodstawne i sąd nie chce, by ludzie i dziennikarze widzieli, co odbywa się na sali sądowej - dodała. - Nie spodziewamy się, by to dobrze skończyło się dla Andrzeja - przyznała. Również ojciec Poczobuta, Stanisław, oczekuje surowego wyroku. Powiedział mediom, że spodziewa się kary "maksymalnej, może trochę obniżonej". - Państwa-spadkobiercy Związku Radzieckiego karzą zawsze i karzą tak, by inni bali się i nic nie robili. Tutaj o wszystkim decyduje ten, który jest na górze - powiedział Stanisław Poczobut.
Na wezwanie jednej z kobiet przed sądem Polacy rozpoczęli odmawianie modlitwy "Ojcze Nasz", potem zaśpiewali pieśni religijne. Trzecia rozprawa przeciw Poczobutowi odbywa się w katolickie święto Bożego Ciała. Całe zgromadzenie przed sądem filmują milicjanci w cywilu.
Poczobut jest oskarżony z dwóch artykułów: o znieważenie i zniesławienie głowy państwa. Grozi mu maksymalna kara do czterech lat więzienia. Sprawa dotyczy ośmiu artykułów dziennikarza w "Gazecie Wyborczej", jednego na opozycyjnym portalu internetowym Biełorusskij Partizan i jednego na prywatnym blogu. Na pierwszą rozprawę 14 czerwca również nie wpuszczono konsula RP oraz żony dziennikarza. Nie wezwano też świadków obrony, wśród których był opozycyjny kandydat w wyborach prezydenckich z 2006 r. Alaksandr Milinkiewicz. Sąd odrzucił także wszystkie wnioski obrony. W obronie dziennikarza wypowiadali się przedstawiciele Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), polskie władze jak i politycy opozycji. Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International uznała Poczobuta za więźnia sumienia.
PAP, arb