"Idę do sądu z prezydentem"
Zainspirowany tymi wypowiedziami Barczentewicz postanowił sam złożyć za pomocą poczty elektronicznej wniosek o udzielenie informacji publicznej do Kancelarii Prezydenta. 10 maja 2011 r. współpracownik FOR otrzymał list elektroniczny zawierający pismo Dyrektora Biura Prawa i Ustroju, w którym zawiadomiono go, że "objęte jego wnioskiem opinie i ekspertyzy stanowią jedynie przyczynek dla analiz, nie determinują w sposób bezpośredni i nie są jednoznaczną podstawą ostatecznej decyzji Prezydenta, a w związku z tym nie są one informacją publiczną w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej i nie podlegają obowiązkowi udostępniania". - Idę z prezydentem do sądu, ponieważ odmówił mi udostępnienia opinii prawnych w sprawie ustawy o OFE - podsumował całą sytuację Barczentewicz. Zdaniem Fundacji, udostępnienie opinii prawnych, które stanowią merytoryczną podstawę decyzji Prezydenta o podpisaniu ustawy o OFE, leży w strefie interesu publicznego. Jest to więc informacja publiczna, "utajnianie, które jest dziś normą, jest patologią".
Skarga na bezczynność organu administracyjnego przysługuje w sytuacji, gdy organ błędnie zawiadamia wnioskującego o udostępnienie informacji publicznej, że przedmiot jego wniosku nie stanowi informacji publicznej. W uzasadnieniu skargi Barczentewicz powołuje się między innymi na orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie z 6 grudnia 2007 r. o tym, "że informacją publiczną jest każda wiadomość wytworzona lub odnoszona do władz publicznych, a także wytworzona lub odnoszona do innych podmiotów wykonujących funkcje publiczne w zakresie wykonywania przez nie zadań władzy publicznej i gospodarowania mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa". Skarżący powołuje się także na wykładnię WSA w Warszawie z 5 listopada 2008 r., zgodnie z którą "informacja publiczna dotyczy sfery faktów. Jest nią treść dokumentów wytworzonych przez organy władzy publicznej i podmioty niebędące organami administracji publicznej, treść wystąpień, opinii i ocen przez nie dokonywanych, niezależnie do jakiego podmiotu są one kierowane i jakiej sprawy dotyczą". W swojej skardze Barczentewicz podkreśla również, że nawet gdyby prezydent nie skorzystał z opinii prawnych objętych wnioskiem skarżącego, to wciąż stanowią one informację publiczną, gdyż zostały zlecone przez organ administracji publicznej.
Kancelaria Prezydenta: to nasza wewnętrzna sprawa
Biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP poinformowało, że do kancelarii wpłynęło już kilka skarg na bezczynność Prezydenta RP w związku z nieudostępnieniem opinii i ekspertyz prawnych dotyczących ustawy o OFE. Skargi te wraz ze stanowiskiem Prezydenta RP przekazane zostały do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Kancelaria podała, że decyzje co do zasadności skarg leżą wyłącznie w gestii niezawisłego sądu. "Przed dokładnym zapoznaniem się z treścią skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego na bezczynności Prezydenta RP, nie można odnieść się do zarzutów w niej postawionych. Niemniej jednak, Kancelaria Prezydenta RP zajmuje konsekwentne stanowisko w sprawach związanych z nieudostępnianiem przedmiotowych opinii i również w tej sprawie najprawdopodobniej zostanie ono podtrzymane" - czytamy w stanowisku Kancelarii.
W opinii Kancelarii Prezydenta RP przygotowywane dla Prezydenta RP przez ekspertów zewnętrznych opinie prawne, jak i wewnętrzne dokumenty, zapiski i notatki robocze pracowników Kancelarii są jednymi z elementów postępowania wewnętrznego, poprzedzającego podjęcie przez Prezydenta RP, w ramach procesu legislacyjnego, decyzji w sprawie konkretnej ustawy. "Opinie i ekspertyzy stanowią jedynie przyczynek dla analiz, nie determinują natomiast w sposób bezpośredni i nie są jednoznaczną podstawą ostatecznej decyzji Prezydenta RP, stanowiącej jego prerogatywę. W związku z powyższym zarówno zewnętrzne opinie prawne jak i wewnętrzne dokumenty robocze nie stanowią informacji publicznej w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej i nie podlegają obowiązkowi udostępnienia" - przekonuje Kancelaria Prezydenta.PAP, arb