Wcześniej policja informowała o 80 ofiarach strzelaniny na wyspie Utoya. - Nie możemy zagwarantować, że ta liczba się nie zwiększy - podkreślał jednak komendant policji Oystein Maeland dodając, że wiele osób jest ciężko rannych. Maeland oświadczył, że skala ataku była "katastrofalna".
Bomba w Oslo, egzekucja na wyspie. Norwegia w szoku
Wcześniej policja informowała, że na obozie młodych socjaldemokratów na wyspie Utoya, ok. 30 km od Oslo, śmierć poniosło ok. 10 osób - służby zastrzegały jednak już wtedy, że tragiczny bilans może wzrosnąć. W obozie uczestniczyło kilkaset osób.
Strzelał na oślep...
Świadkowie relacjonowali, że napastnik w policyjnym mundurze strzelał na oślep do młodych ludzi, którzy usiłowali chronić się, skacząc do wody. Na wyspie znaleziono także materiały wybuchowe, które nie zostały zdetonowane. Z kolei atak bombowy w pobliżu budynków rządowych w stolicy spowodował - według dotychczasowych danych - śmierć siedmiu osób. Policja zaapelowała do mieszkańców, by opuścili centrum Oslo. Na ulicach rozlokowani zostali żołnierze. Premiera Jensa Stoltenberga nie było w chwili zamachu w biurze.
...a poglądy ma antyislamskie?
Policja zatrzymała mężczyznę, który jest podejrzewany o przeprowadzenie obu ataków. To 32-letni obywatel Norwegii. Według telewizji TV2 zatrzymany mężczyzna ma związki ze skrajną prawicą. Na jego nazwisko zarejestrowane były dwie sztuki broni, w tym karabin maszynowy. Stacja NRK przedstawiła zatrzymanego jako Andersa Behringa Breivika, ale policja odmówiła potwierdzenia jego tożsamości.
Norweska policja poinformowała, że mężczyzna zatrzymany w związku z atakami ma poglądy skrajnie prawicowe i antyislamskie. Wskazują na to wpisy internetowe autorstwa zatrzymanego. Szef policji Sveinung Sponheim powiedział norweskiej telewizji NRK, że wpisy internetowe mężczyzny "sugerują, że jego polityczne poglądy skłaniały się ku skrajnej prawicy i że miał przekonania antyislamskie". Dodał, że należy jeszcze zbadać, czy było to motywem aktów terroru.Świat współczuje
Sytuacja po zamachach w Norwegii, w których zginęło co najmniej 87 osób, ma być tematem spotkania premiera Jensa Stoltenberga z liderami głównych partii politycznych. Motyw obu aktów nie jest znany, ale celem zamachowca były obiekty związane z Partią Pracy Stoltenberga. Według władz zatrzymany mężczyzna jest powiązany z oboma atakami. Premier zapowiedział ukaranie winnych. Wcześniej zapewniał, że zarówno on, jak i ministrowie są bezpieczni.
Wyrazy współczucia w związku z atakami napływają do Oslo z całego świata. Kondolencje złożyli m.in. prezydent USA Barack Obama, brytyjski premier David Cameron, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, a także sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Kondolencje władzom Norwegii przekazali także prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
PAP, arb