"Reszta bez komentarza"
- Wiele argumentów zdecydowało, przekazałem je Jerzemu Buzkowi, a reszta już bez komentarza - powiedział Wałęsa, pytany przez PAP o swoją nieobecność.
VIP-y w Brukseli
W uroczystościach nadania esplanadzie przed Parlamentem Europejskim imienia "Solidarność 1980", oprócz Buzka, wziął udział również premier Donald Tusk, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były premier Tadeusz Mazowiecki, szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, a także były przewodniczący PE Hans-Gert Poettering oraz premierzy Holandii i Belgii. Obecny był także szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda i były przewodniczący związku - Janusz Śniadek. Wydarzenie to połączone było z nazwaniem placu znajdującego się na esplanadzie imieniem Simone Veil, pierwszej przewodniczącej demokratycznie wybranego Parlamentu Europejskiego.
"Solidarność" nie wie
Śniadek powiedział, że nie zna przyczyn nieobecności Lecha Wałęsy. Pytany, czy - jego zdaniem - bezpośrednim powodem może być to, że on jest w Brukseli, Śniadek odparł: "Nie będę na tego typu dla mnie prowokacyjne pytania odpowiadał, ani komentował". Również Duda nie wie, dlaczego Wałęsa nie przyjechał do Brukseli. - Trudno mi powiedzieć. Jeszcze wczoraj, jak z nim rozmawiałem - deklarował, że będzie. Nie mnie pytać o to, że dzisiaj nie ma pana prezydenta - powiedział.
- A szkoda, że go nie ma, bo przecież to jest jak słowo "Solidarność", tak i Lech Wałęsa idą w parze. To są czyste spekulacje, żeby to był tego rodzaju powód, żeby pan prezydent Wałęsa, pierwszy przewodniczący Solidarności, nie chciał się spotkać z kolejnym przewodniczącym (Januszem Śniadkiem). Mam nadzieję, że jutro pan prezydent będzie na uroczystościach sierpniowych pod pomnikiem w Gdańsku - podkreślił Duda.
Wałęsa miał polecieć do Brukseli samolotem rządowym wraz z Borusewiczem oraz przedstawicielami Solidarności.
zew, ps, PAP