"Raport Kalisza kompromituje go jako prawnika"
"Prawo i Sprawiedliwość - nie jesteście godni tej nazwy"
Koalicja atakuje PiS za Blidę
PiS odpiera zarzuty ws. Blidy. "Potrzebne dowody, nie odczucia"
Raport komisji formułuje m.in. hipotezę, że Blida po wkroczeniu ABW do jej domu prawdopodobnie nie chciała popełnić samobójstwa, lecz zakładała możliwość okaleczenia. Niewykluczona jest także - jak twierdzi raport Kalisza - szamotanina między Blidą a agentką ABW odprowadzającą ją do łazienki, gdy ta ostatnia zobaczyła broń w rękach Blidy i "próbowała ją powstrzymać".
"Mieliśmy rządy prokuratorów"
Kalisz stwierdził, że w okresie badanym przez komisję prokuratorzy stali na czele innych pozaprokuratorskich organów władzy. - Wielokrotnie o tym mówiłem, że mieliśmy rządy prokuratorów, bo na czele MSWiA, Policji i ABW stali byli prokuratorzy - mówił Kalisz. Dodał, że większość tych prokuratorów wywodziła się z prokuratury katowickiej - "stanowili oni jednorodną grupę podejmującą decyzje o wolności i prawach człowieka". - Tego rodzaju zjawisko dla funkcjonowania państwa było bardzo niebezpieczne - stwierdził polityk partii Grzegorza Napieralskiego.
Kalisz oświadczył, że w raporcie przedstawiono dokładną chronologię powstania pojęcia "układu" w programie PiS. Według Kalisza, po raz pierwszy termin ten został użyty przez szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego w roku 2003. - Dla Jarosława Kaczyńskiego pojęcie "naród" i to co jest w konstytucji w artykule pierwszym, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, stanowi, że nie wszystkich. Poza ten nawias wykluczał tych, których on wskazał - mówił Kalisz.
Przewodniczący komisji podkreślił także, iż prokuratura nie dysponowała dowodami pozwalającymi na postawienie zarzutów Blidzie. - Z analizy komisji nie wynika, żeby prokuratorzy w ogóle pochylili się nad możliwością umorzenia odsetek w sprawie, w której przygotowano zarzut wobec Blidy - wskazywał Kalisz.
"Szefowie ABW kierowali ręcznie"
Blida miała być podejrzana o pośredniczenie w przekazaniu łapówki szefowi Rudzkiej Spółki Węglowej Zbigniewowi B. Pieniądze miały pochodzić od Barbary Kmiecik. Jak wskazywał Kalisz, we wrześniu 2008 r. podczas zeznań przed komisją były warszawski prokurator Bogusław Michalski, który analizował sprawę śmierci Blidy mówił, że byłą posłankę SLD bezpośrednio obciążały tylko zeznania tego świadka.
Kalisz podkreślił także, że sprawa Blidy była jedną z najważniejszych będących w zainteresowaniu ABW w czasach, gdy kierował nią Bogdan Święczkowski. - Mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy szefowie ABW przejęli ręczne kierowanie prokuratorami prowadzącymi konkretną sprawę - powiedział Kalisz, który po zakończeniu referowania stanowiska komisji przedstawił także zdanie odrębne posłów PiS.
Raport Kalisza, PiS przeciw
Prezentacja raportu w Sejmie kończy parlamentarną procedurę zajmowania się okolicznościami śmierci Barbary Blidy. Ustawa o komisji śledczej stanowi, że nad sprawozdaniem komisji nie przeprowadza się głosowania. W głosowaniu podczas posiedzenia komisji śledczej pod koniec lipca raport przygotowany przez Kalisza poparli posłowie PO, PSL i SLD, przeciwko byli posłowie PiS. Do tekstu zaproponowanego przez szefa komisji nie wprowadzono poważniejszych poprawek, choć posłowie zgłosili ich 157.
Według głównych wniosków i rekomendacji zawartych w przyjętym raporcie były premier Jarosław Kaczyński i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a były szef ABW Bogdan Święczkowski i były wiceszef tej Agencji Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty karne. - Program polityczny PiS tworzył warunki do nieposzanowania godności wielu ludzi przez przyjmowanie dogmatu ich winy - głosi raport.
Hipoteza Kalisza: Blida strzeliła by się nie zabić
Raport formułuje m.in. hipotezę, że Blida po wkroczeniu ABW do jej domu prawdopodobnie nie chciała popełnić samobójstwa, lecz zakładała możliwość okaleczenia. Niewykluczona jest także - jak zaznaczono - szamotanina między Blidą a agentką ABW odprowadzającą ją do łazienki, gdy ta ostatnia zobaczyła broń w rękach Blidy i "próbowała ją powstrzymać".
Przedstawiciele PiS z komisji: Anna Zalewska i Wojciech Szarama wnioski te określili mianem skandalicznych i nieopartych na faktach. W połowie sierpnia zgłosili oni liczące 160 stron zdanie odrębne do raportu, które stanowi integralną część końcowego sprawozdania komisji.
zew, PAP