- Jeśli telewizja uznała pana Darskiego za przydatnego w takim programie to niby dlaczego nie - mówił w Radiu ZET Tomasz Nałęcz. Prezydencki doradca stanął po stronie Adama Darskiego "Nergala".
Nałęcz zwrócił również uwagę, na to, że demokracja polega na tym, że w przestrzeni publicznej mogą funkcjonować różne osoby. - Jestem zdania starożytnego filozofa - nie podzielam twoich poglądów, ale umrę za to żebyś mógł je głosić. Trzeba się wystrzegać w kraju demokratycznym potępień, stygmatyzowania, jak to chociażby w tej wczorajszej uchwale komisji sejmowej do spraw kultury, która stygmatyzuje pana Darskiego przypisując mu jakieś cechy, zupełnie arbitralnie, nie wiem w oparciu o jakie podstawy. Dzisiaj ktoś chce zabronić wykreślić z przestrzeni publicznej pana Darskiego, jutro ktoś zechce wykreślić właśnie autora takiego pomysłu, na tym polega demokracja, że obok siebie mogą funkcjonować różni ludzie - twierdził Nałęcz.
Radio ZET, BP
Doradca prezydenta nie chciał komentować słów kardynała Dziwisza, który skrytykował obecność Nergala w jury programu "The Voice od Poland". - Nie chcę wchodzić w tę kontrowersję, jeśli chodzi o dyskusję religijną. Tu dotykamy bardzo delikatnej kwestii przestrzeni wolności artystycznej. Przecież poglądy pana Darskiego nie były powiedziane w jakiejś dyspucie teologicznej, tylko to były poglądy wypowiedziane w utworze artystycznym - powiedział prezydencki doradca. Przyznał jednocześnie, że nie odpowiadają mu "takie widowiska".
Prezydencki doradca odniósł się także do słów Nowaka, który nazwał Nergala "ziomalem". - Jest człowiekiem pokolenie ode mnie młodszym i użył języka współczesnego, ja bym powiedział „mój krajan" - powiedział Tomasz Nałęcz.Radio ZET, BP