Cymański: szanuję Kaczyńskiego, ale ta autokracja i dyktatura…
- W każdej partii powinna być dyskusja po wyborach. W PiS są różne oceny, niewątpliwie mamy do czynienia z porażką. Zdaniem niektórych - dotkliwą. Nie jest to może klęska, bo wynik jest przyzwoity, ale liczyliśmy na nieco więcej - mówił europoseł.
"Tadeuszu, nie idź tą drogą"
W środę Cymańskiego skrytykowali rzecznik partii i szef klubu PiS. - Tadeusz Cymański idzie złą drogą. Naśladując Aleksandra Kwaśniewskiego, mógłbym powiedzieć "Tadeuszu nie idź tą drogą" - oświadczył Błaszczak. Jak dodał, Cymański powinien raczej dbać o to, żeby środowisko, do którego należy, zyskiwało poparcie, a tymczasem "kreuje fakty, co nie służy pozycji PiS, tylko jej szkodzi". - Mam wrażenie, że to, że jest częściej w Brukseli niż w Warszawie, wpływa na jego ocenę sytuacji. Ona nie jest oceną adekwatną do tego, co się dzieje w PiS - powiedział Błaszczak.
Szkodzisz partii? Wylecisz
Hofman z kolei podkreślił, że "każdy, kto będzie publicznie szkodził partii, znajdzie się poza PiS-em". - To jasne. Wiem, że mądrość Tadeusza Cymańskiego jest wielka i doświadczenie równie duże i poza tym nic takiego więcej się nie zdarzy - dodał poseł PiS. Według niego, Cymański dał się namówić dziennikarzom, "żeby oceniać, rozliczać kampanię wyborczą w telewizyjnych studiach i studiach radiowych". - Do tego są odpowiednie miejsca w partii. Każdy przeciwnik PiS cieszy się z tego, że ktoś publicznie rozmawia o przyczynach - tak jak Tadeusz Cymański. Nie należy dawać satysfakcji przeciwnikom - powiedział Hofman.
Cymański: jestem zdziwiony
Sam Cymański, jak mówi, jest "zdziwiony i zaskoczony taką reakcją". - Nie chcę komentować tego głębiej. Wydaje mi się, że ta reakcja moich kolegów jest niewspółmierna do tego, co powiedziałem - powiedział europoseł. - Krytyczny głos to nie jest atak - podkreślił.
pap, ps