"Mnie by komary zjadły...". Prezydenci Polski po śmierci Kadafiego

"Mnie by komary zjadły...". Prezydenci Polski po śmierci Kadafiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- To człowiek odchodzący do wieczności, więc zmówiłem "Wieczny odpoczynek". Ale pomyślałem też sobie: no tak, ale za ilu trzeba by się pomodlić, których wykończył ten właśnie człowiek?. Dlatego mam sprzeczne uczucia - powiedział po śmierci obalonego dyktatora Libii Muammara Kadafiego były prezydent Lech Wałęsa.

Premier Libii potwierdza: Kadafi nie żyje

Kadafi został zabity

Polska gratuluje Libii po śmierci Kadafiego

Syn Kadafiego też nie żyje

- Nad człowiekiem ubolewam, ale jednocześnie uważam, że zasłużył na karę jako ten, który się znęcał nad innym człowiekiem - powiedział Wałęsa. Dodał, że demokrację trzeba "jak wolność - umiejscawiać w czasie i przestrzeni". - Dla Indianina czy dla człowieka żyjącego w rezerwacie, wolnością jest - zdjąć ubranie i do buszu. Mnie by komary zjadły, ja bym takiej wolności nie wybrał. Dla nas wolność to ta zachodnia - pluralizm - powiedział Lech Wałęsa.

Kwaśniewski: Libii trzeba pomóc, to kraj zamożny

Z kolei były prezydent Aleksander Kwaśniewski oświadczył, że śmierć Kadafiego to "zamknięcie pewnego etapu". - To koniec bardzo długiej, ponad 40-letniej ery rządów Kadafiego w Libii. Pytanie dziś brzmi: jak będzie wyglądała przyszłość, jak nowa władza zorganizuje to państwo, na ile uda się uniknąć napięć politycznych czy groźby wojny domowej? - powiedział.

- Wielkie zadanie stoi po stronie partnerów europejskich i światowych Libii. Temu krajowi trzeba dzisiaj pomóc, a ta pomoc będzie miała sens, bo jest to kraj zamożny w zasoby naturalne. Jeżeli będzie ustabilizowany, jeżeli będzie mógł się rozwijać, to może stać się pełnoprawnym uczestnikiem życia współczesnego świata. Ale to będzie na pewno trudny proces - ocenił Kwaśniewski. - Polska może być pomocna, gdy chodzi o niektóre rozwiązania tej transformacji, ponieważ myśmy swoje przeszli przed 20 laty. Trzeba Libijczykom życzyć, żeby im się udało - zakończył.

Komorowski: każda śmierć źródłem bolesnej refleksji

Prezydent Bronisław Komorowski do dziennikarzy o doniesieniach mówiących o śmierci dyktatora Libii Muammara Kadafiego:

- O ile się potwierdzą w pełni te informacje, to myślę, że to będzie traktowane jako symboliczny moment końca świata dyktatury w tym rejonie w Afryce Północnej. To jest ważny więc sygnał, także w moim przekonaniu dający się interpretować jako potwierdzenie nieuchronności i nieodwracalności tych zmian, które zachodzą w Afryce Północnej w kierunku demokratyzacji, w kierunku wyznaczonym przez wiosnę arabską. Tak bym tylko to chciał przedstawić i skomentować - powiedział prezydent Bronisław Komorowski.

- Oczywiście, każda śmierć jest zawsze jakimś źródłem bolesnej refleksji - dodał. Prezydent stwierdził, że wszystkim, a szczególnie ludziom "Solidarności" zależy na tym, by Afryce Północnej skończyła się epoka dyktatur.

zew, PAP