Wiele lat temu Władimir Putin padł ofiarą szpiegowskiej zagrywki, gdy jego żona Ludmiła zaprzyjaźniła się z agentką niemieckiego wywiadu. Wyznała jej, że obecny premier Rosji bił ją i wielokrotnie zdradzał.
Wszystko działo się w latach 80. Putin pracował wtedy jako agent KGB w Dreźnie. Federalna Służba Wywiadowcza (BND) obrała sobie młodego agenta na cel, gdy ten wspinał się po szczeblach kariery w KGB.
Wtedy to właśnie Ludmiła Putin zaprzyjaźniła się z agentką, która pracowała jako tłumacz w drezdeńskim biurze KGB. Żona przyszłego prezydenta i premiera Rosji szczegółowo opowiadała o swoich małżeńskich problemach. Mówiła o domowych awanturach. Podobno Putin nieraz podnosił na nią rękę. Ludmiła podejrzewała go także o liczne romanse.
- Ludmiła Putin skarżyła się przyjaciółce na temat przemocy, jaką stosował mąż, i licznych romansów. Idealny wizerunek ich małżeństwa zaczęła tworzyć dopiero później - napisał Erich Schmidt-Eenboom, dyrektor Instytutu Badań nad Pokojem w Weilheim i autor wielu publikacji na temat niemieckich organizacji szpiegowskich.Niemiecka agentka została zidentyfikowana jako "Lenchen". Była też znana jako "Balkon", a to z powodu obfitego biustu. Miała romans z pułkownikiem KGB, z którym zaszła w ciążę.
"Polska The Times", ps