Szczerski nie szczędził też słów krytyki posłom lewicy. - Dziwię się państwu z lewicy, którzy dzisiaj są tak szczęśliwi z wyniku ostatniego szczytu UE. Państwo abdykujecie jako lewica z obrony społecznego modelu gospodarki w Europie. Nie abdykujcie ze swojej lewicowości, w całej Europie lewica broni modelu społecznego, a wy w imię ideologii paneuropejskiej abdykujecie ze swojej roli jako lewicy, obrońcy wymiaru społecznego w gospodarce - stwierdził poseł PiS.
Biedroń: wciąż o kryzysie mówią, a gdzie są ludzie?
Z kolei Robert Biedroń z Ruchu Palikota zarzucił Donaldowi Tuskowi, że w jego wystąpieniu zabrakło wizji, dlaczego jesteśmy w UE i w jakim kierunki zmierzamy. - Dziś tego nie poznaliśmy - zaznaczył. Poseł podkreślił, że jednym z fundamentów UE jest poczucie bezpieczeństwa socjalnego. - Dziś tylko słyszałem: kryzys, kryzys, euro, euro. A gdzie ludzie? - pytał. Poseł ubolewał, że premier nie przedstawił wizji UE federalnej, gdzie społeczeństwo, ludzie decydują o jej przyszłości. - Człowiek to nie kod paskowy, który można zeskanować i sprzedać. To nie banki powinny decydować o przyszłości UE, a obywatele. Projekt UE nie może być promocją banków. Projekt UE to wspólne marzenie mieszkańców Europy, 500 mln obywateli - przekonywał.
Żelichowski: wizja jest. Halicki: gdzie jest Kaczyński?
Z Biedroniem nie zgodził się Stanisław Żelichowski z PSL. - Wizja jest. To silna pozycja Polski w rodzinie silnych krajów europejskich - oświadczył. Poseł PSL nawiązując m.in. do krytyki przez europosłów prawicy wystąpienia Tuska w Parlamencie Europejskim podsumowującym polska prezydencję, powiedział że "tylko narody pojednane w obliczu zagrożenia wychodzą z tego zagrożenia obronną ręką".
SLD: albo dopłyniemy, albo utoniemy
Natomiast Tadeusz Iwiński z SLD odnosząc się do kryzysowej sytuacji w UE ocenił, że "płyniemy na jednej łodzi, albo dopłyniemy, albo utoniemy". - Dziś mamy dylemat, czy przeważą egoizmy narodowe, czy koncepcja narodowej współpracy - podkreślił. Z kolei według szefa klubu Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka mieli rację ci, którzy ostrzegali przed Traktatem Lizbońskim. Szef klubu Solidarnej Polski ocenił, że traktat ten był wielkim błędem pogłębiającym integrację europejską, która jest w kryzysie. - Ci którzy głosowali za traktatem popełnili błąd. Z perspektyw trzech lat podpisanie traktatu było nieprzydatne i nie przystające do wyzwań UE - podkreślił.
- Polacy w referendum akcesyjnym opowiedzieli się za określonym kształtem UE. Po kilku latach koalicja postanowiła ten kompromis zburzyć. Tusk zgodził się na przeforsowanie polityki, którą Paryż i Berlin narzucili Europie. Na to nie może być zgody - przekonywał Mularczyk.
Wszystko o unijnej debacie w Sejmie na Wprost.pl:
Tusk: uratujemy euro, bo nam się to opłaca
Kaczyński: Tusk miał mówić o UE a tylko nas atakował
Palikot chce końca suwerenności Polski. "Chcę państwa europejskiego"
Pawlak: scentralizowanie UE to błąd. Związek Radziecki już był i upadł
Dorn: Tusk przywódcą "Polski lokalno-tubylczej"
Schetyna: dobro UE to dziś polska racja stanu
Poręba: Polacy mają prawo krzyczeć, że Sikorski to zdrajca narodu
Fotyga: przez rząd nie mamy szans na koalicję w UE
Komorowski: Sikorskiego nie można odwołać. Bo prezydencja
Prezydent: potrzebujemy paktu fiskalnego
PAP, arb