Media zwracają uwagę, że Korea Południowa postawiła swe siły zbrojne w stan pogotowia. Z Białego Domu z kolei dochodzą informacje, że trwają tam narady zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego. Stany Zjednoczone od lat prowadzą grę dyplomatyczną w celu powstrzymania Korei Północnej od dalszej produkcji broni nuklearnej. Według wywiadu Phenian posiada już kilka sztuk tej broni. Prowadzi też próby z rakietami zdolnymi do przenoszenia ładunków nuklearnych, w tym z rakietami międzykontynentalnymi. W sprawie tej toczyły się z przerwami rozmowy z Koreą Północną z udziałem USA, Chin, Japonii, Korei Południowej i Rosji. Kluczowa jest w nich postawa Chin, które utrzymują przy życiu stalinowski reżim w Phenianie, dostarczając mu żywności i innych artykułów. Ostatnio Waszyngton niepokoi się informacjami o sprzedaży broni północnokoreańskiej do Iranu.
Od czasu rozejmu po wojnie koreańskiej (1950-1953) Korea Północna i Korea Południowa są wciąż formalnie w stanie wojny. 37 tysięcy wojsk amerykańskich w Korei Południowej chroni ten kraj przed agresją z północy. Społeczność międzynarodowa, w tym USA, dostarcza jednocześnie humanitarną pomoc żywnościową dla Korei Północnej. Gospodarka tego kraju, zarządzana nakazowo i funkcjonująca na zasadach samowystarczalności, doprowadziła do masowego głodu wśród Koreańczyków. Na kilka dni przed śmiercią Kim Dzong Ila rozpoczęła się kolejna runda rozmów USA z Koreą Północną na temat dalszej pomocy żywnościowej. Waszyngton informował też nieoficjalnie o możliwości wznowienia negocjacji o zbrojeniach nuklearnych i proliferacji broni przez reżim w Phenianie.
Czytaj więcej we Wprost.pl:
Korea Północna bez przywódcy - Kim Dzong Il nie żyje
Korea Północna: był "drogi przywódca", jest "wielki następca"
PAP, arb