Naddniestrze będzie utrzymywało bliskie stosunki z Rosją i będzie zabiegało o uznanie ze strony społeczności międzynarodowej dla swoich niepodległościowych dążeń - ogłosił Jewgienij Szewczuk, nowo wybrany prezydent tego separatystycznego regionu Mołdawii.
- W dziedzinie polityki zagranicznej skupimy się na zdobyciu międzynarodowego poparcia dla niepodległościowych dążeń Naddniestrza, a także na przyjaźni ze strategicznymi partnerami w Rosji - oświadczył Szewczuk podczas uroczystości zaprzysiężenia na urząd prezydenta. Szewczuk wygrał wybory prezydenckie, które odbyły się 25 grudnia. W ceremonii zaprzysiężenia wziął udział rosyjski negocjator ds. konfliktu naddniestrzańskiego Siergiej Gubariew. - Naddniestrze może liczyć na naszą przyjazną pomoc w zapewnieniu stabilności i zjednoczeniu społeczeństwa - zapewnił, odczytując przesłanie szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa.
Słowa nowego prezydenta niewątpliwie wywołają wzburzenie Mołdawii, która dąży do pełnej integracji z separatystycznym regionem. Negocjacje w sprawie zażegnania konfliktu naddniestrzańskiego, wspierane przez Zachód i Rosję, stanęły w martwym punkcie za rządów poprzedniego prezydenta Igora Smirnowa, który przegrał grudniowe wybory po 20 latach spędzonych na stanowisku prezydenta separatystycznej republiki.
Naddniestrze - zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną (Rosjan i Ukraińców) separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90-tych wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Od tego czasu ma własnego prezydenta, armię, policję, urzędy podatkowe i walutę, ale jego niepodległości nie uznało żadne państwo, łącznie z Rosją, która jednak wspiera kraj gospodarczo i politycznie.PAP, arb