Rozenek poinformował na briefingu prasowym w Sejmie, że zwołał posiedzenie prezydium klubu Ruchu Palikota w związku z próbą samobójczą płk. Przybyła. - W poniedziałek o godz. 14.30 poinformujemy państwa o naszych decyzjach. Na pewno będziemy chcieli pilnego zwołania Komisji Obrony Narodowej. Podejrzewam, ale jeszcze nie zapadła taka decyzja, że będziemy chcieli zwołania komisji śledczej w tej sprawie - oświadczył poseł.
Jak zaznaczył, sprawa "dalece wykracza" ponad kwestię inwigilacji dziennikarzy i tego, czy ktoś wynosił informacje z prokuratury czy nie. "To jest znacznie szerszy temat i powiedział o tym pan płk Przybył na swojej konferencji prasowej. Myślę, że wszyscy państwo usłyszeliście te zdania o ogromnej korupcji, która jest w armii" - powiedział Rozenek.
Niesiołowski: nie róbmy awantury
Szef Komisji Obrony Narodowej Stefan Niesiołowski (PO) poinformował, że na wtorek zwołał prezydium komisji, które ma zdecydować, czy potrzebne jest pilne posiedzenie komisji w związku z poniedziałkowymi wydarzeniami w Poznaniu. Zaznaczył, że on sam jest temu przeciwny. - Nie widzę powodu, żeby z tej sprawy robić element politycznej awantury, bo przecież tylko o to może chodzić. Nie bardzo rozumiem, co posłowie mogą w tej sprawie zrobić - powiedział Niesiołowski. Jego zdaniem Ruch Palikota, żądając zwołania pilnego posiedzenia komisji, chce jedynie zaistnieć w mediach.
Niesiołowski podkreślił, że próba samobójcza płk. Przybyła, to "wielka tragedia". Dodał jednak, że w demokratycznym państwie są lepsze metody na zwrócenie uwagi na ewentualne nieprawidłowości w armii niż próba samobójcza.
Rozenek: prokurator bez wsparcia?
Również Rozenek mówił, że jest wstrząśnięty czynem płk. Przybyła. Jednak jego zdaniem jest to "akt desperacji i krzyk rozpaczy". Jak zaznaczył, bardzo dobrze rozumie ten "krzyk rozpaczy", ponieważ jako dziennikarz śledczy do niedawna zajmował się "sprawami nieprawidłowości i patologii w wojsku polskim".
- Rozumiem, że człowiek, który walczy z takimi zjawiskami, jest cholernie samotny i jest pozbawiony wsparcia swoich przełożonych, to nam dzisiaj chciał powiedzieć pan płk Przybył - przekonywał Rozenek. Do próby samobójczej prokuratora Przybyła doszło po konferencji dotyczącej śledztwa w sprawie przecieku do mediów z postępowania w związku z katastrofą smoleńską.
Przybył w oświadczeniu na konferencji odniósł się do zarzutów medialnych, że prokuratura wojskowa w Poznaniu sześć razy złamała prawo, badając te przecieki. Przybył zapewnił, że w śledztwie nie było żadnych nieprawidłowości, a dziennikarze, piszący o tym, że prokuratura wojskowa złamała prawo, zostali zmanipulowani.
Podkreślił również, że manipulacja wynikała z faktu, iż prokuratura "prowadzi bardzo poważne śledztwo związane z przestępczością zorganizowaną w Wojsku Polskim".eb, pap