- Istotą ustawy refundacyjnej wraz z jej nowelizacją jest większa dostępność leków dla pacjentów, a także sprawienie, by leki były tańsze i to zarówno z punktu widzenia prywatnego interesu pacjenta, a także ze społecznego punktu widzenia, bo w końcu Narodowy Fundusz Zdrowia też wydaje środki publiczne - przekonywał poseł.
Z kolei Andrzej Orzechowski z PO zwracał uwagę, że podmioty, które najmocniej odczuły i będą odczuwać wejście w życie ustawy refundacyjnej, czyli koncerny farmaceutyczne nie protestowały przeciwko nowym regulacjom. - Nie słyszałem o proteście żadnego z tych podmiotów, mimo iż będą one współpłacić i mimo iż wyniku negocjacji cenowych leki staniały o 10 proc. - podkreślił.
Główne założenia uchwalonej 13 stycznia noweli ustawy refundacyjnej to: zniesienie kar dla lekarzy, którzy niewłaściwie wypisują recepty oraz abolicja dla aptekarzy realizujących recepty z błędami przed dniem wejścia w życie noweli ustawy refundacyjnej. Sejmowa większość odrzuciła poprawkę, która wykreślała z ustawy refundacyjnej zapisy nakładające na aptekarzy odpowiedzialność finansową za realizację recept zawierających błędy popełnione np. przez lekarzy. Był to główny postulat Naczelnej Rady Aptekarskiej.
PAP, arb