Młodzi dali dowód, że gdy ich interesy są zagrożone, potrafią wyjść na ulice. Czy z ich działań coś wyniknie? - Zachowując wszystkie proporcje, myślę, że to przypomina powstawanie „Solidarności" w 1980 r. - komentuje prof. Czapiński. Dodaje, że młodzi - walcząc o swe sieciowe "być albo nie być" - tworzą wspólnotę negatywną. Nie mają pozytywnych propozycji, chcą zwalczyć wroga. Nie mają też przywódców. Na razie. - To chaotyczny początek wściekłości. Jest trochę jak w 1956 czy 1970 r. - mówi prof. Czapiński.
Rozmówca "Wprost" tłumaczy też, dlaczego w Polsce sprzeciw wobec ACTA wyprowadził ludzi na ulice, a na Zachodzie - nie. - Polska młodzież w dużo większym stopniu niż niemiecka czy francuska żywi się nieodpłatnie kulturą funkcjonującą w internecie - mówi Czapiński. Młodzi Polacy nie widzą w tym nic złego. Ale i różnica w zarobkach nad Wisłą i zagranicą jest ogromna - podkreśla profesor.
Co rozwścieczyło młodych? Kto jest Wałęsą nowego ruchu? Kto zostanie przywódcą w drugiej fazie buntu? Dlaczego może dojść do protestów na wielką skalę? Który polityk może próbować to wykorzystać? Rozmowa z prof. Januszem Czapińskim w najnowszym "Wprost".