Matka Madzi w celi pod okiem kamery. "Ma kartę zagrożonej samobójstwem"

Matka Madzi w celi pod okiem kamery. "Ma kartę zagrożonej samobójstwem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna W. (fot. Artur Gierwatowski / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Katarzyna W., matka półrocznej Magdy z Sosnowca, która jest oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, od 6 lutego przebywa w monitorowanej, trzyosobowej celi - poinformowała rzeczniczka prasowa Służby Więziennej Luiza Sałapa.
Kobietę przeniesiono do innego pomieszczenia po tym, jak współosadzona powiadomiła strażników, że matka Magdy być może wypiła płyn do zmywania naczyń. - Mówimy o incydencie, nie kwalifikujemy tego absolutnie jako próby samobójczej tym bardziej, że nawet nie mamy potwierdzonej wiadomości, czy rzeczywiście cokolwiek Katarzyna W. spożyła - podkreśliła Sałapa. O próbie samobójczej matki Magdy informował 6 lutego portal Gazeta.pl. Służba Więzienna dementowała wówczas te doniesienia.

Próba samobójcza? "Katarzyna W. nie chce rozmawiać"

Sałapa poinformowała, że po zgłoszeniu incydentu przez kobietę przebywającą w celi z Katarzyną W., do kobiety zostało wezwane pogotowie, ale matka sześciomiesięcznej Madzi ani nie potwierdziła, że cokolwiek wypiła, ani nie przyjęła węgla, którzy lekarz chciał jej podać profilaktycznie. Rzeczniczka Służby Więziennej poinformowała jednocześnie, że już w momencie przyjęcia do aresztu Katarzynie W. założono tzw. kartę osadzonego zagrożonego samobójstwem. Według relacji Sałapy kobieta obecnie czuje się dobrze. - Nie bardzo chce rozmawiać, aczkolwiek w celi funkcjonuje dobrze, spożywa posiłki - podkreśliła.

Prokuratura: ostrzegaliśmy

Tymczasem rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej Marta Zawada-Dybek poinformowała, że od początku podjęte zostały działania, które miały zapewnić bezpieczeństwo matki Magdy. - Prokuratura zawiadomiła areszt śledczy o  tym, że stan emocjonalny podejrzanej może być kiepski - podkreśliła Zawada-Dybek. - Poinformowaliśmy, że sprawa, zarzut postawiony kobiecie, mogą powodować, że jej stan emocjonalny może być kiepski, dlatego trzeba podjąć szczególne kroki ochrony - dodała.

Półroczna Magda zaginęła 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. W sprawę zaangażował się Krzysztof Rutkowski. 2 lutego detektyw nagrał swoją rozmowę z  kobietą, podczas której powiedziała mu, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Katarzyna W. zeznała, że dziecko miało upaść na podłogę i uderzyć o próg w  mieszkaniu. 3 lutego Katarzyna W. pokazała miejsce ukrycia zwłok niemowlęcia policjantom. Dzień później usłyszała zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i została aresztowana na dwa miesiące. 6 lutego katowicka prokuratura poinformowała, że ze wstępnych wyników sekcji zwłok półrocznej Magdy przyczyną śmierci był tępy uraz tyłu głowy. Śledczy informowali wówczas, że wyniki sekcji zwłok nie dają podstaw do zmiany zarzutów dla matki i kwestionowania na obecnym etapie jej wyjaśnień. Jednocześnie prokuratorzy zlecili dodatkowe badania.

PAP, arb