"Ci, którzy prosili Rutkowskiego o pomoc, mieli kłopoty"

"Ci, którzy prosili Rutkowskiego o pomoc, mieli kłopoty"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Rapacki, fot. msw.gov.pl 
– Zaszkodził zawodowi detektywa, którego celem jest służenie zleceniodawcy. Zaszkodził też rodzinie, która przez spektakl medialny ma sporo kłopotów – powiedział o działaniach Krzysztofa Rutkowskiego w TVN24 były wiceszef MSWiA Adam Rapacki.
Rapacki stwierdził, że działania detektywa to „medialny spektakl", po którym on sam, jako zwykły obywatel, nigdy by się w razie potrzeby nie zwrócił do detektywa o pomoc. – Ci, którzy go o to poprosili, sami mieli kłopoty, w tym rodzina Magdy. Skierował swoje działania na show, pokaz medialny i reklamę swojej działalności – stwierdził były pracownik MSWiA.

Co więcej, w czasie rozgrywania spektaklu, zdaniem Rapackiego Rutkowski złamał zasady, jakimi powinien kierować się prywatny detektyw i wszedł w kompetencje organów ścigania, naruszając tym samym prawa wolności obywatelskiej. Chodzi tu o przekazanie Katarzyny W. policji po tym, jak przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Mimo to, zdaniem Rapackiego, niełatwo będzie postawić zarzuty prywatnemu detektywowi.

Wiadomo, że dzisiaj Rutkowski ma się pojawić w prokuraturze w Katowicach, jednak nie wiadomo, czy ma to wiązek z prowadzonym postępowaniem, ponieważ badany przez śledczych udział detektywa w poszukiwaniach zaginionej Magdy został wyjęty ze sprawy i badany jest w osobnym postępowaniu Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Ma ono wyjaśnić m.in. kwestie użycia przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka, a także świadczenia usług detektywistycznych i wykonywania czynności zastrzeżonych dla organów i instytucji państwa.
Rapacki jest zdania, że policja poradziłaby sobie z rozwiązaniem sprawy Magdy bez udziału Rutkowskiego. – W pierwszej fazie trzeba było zachować ostrożność. Matka wyglądała jak ofiara, działania musiały być subtelne –stwierdził. – Od początku zeznania matki wzbudzały wiele wątpliwości i myślę, że zbliżał się czas, gdy policja przystąpiłaby z prokuraturą do twardszego przesłuchania, podczas którego matka musiałaby rozwiać wątpliwości i nastąpiłby element przełomowy, czyli przyznanie się – ocenił były wiceszef MSWiA.

Sześciomiesięczna Magda zaginęła 24 stycznia. Początkowo matka utrzymywała wersję, że została napadnięta, a dziecko porwane. W poszukiwania zaangażował się Krzysztof Rutkowski. 2 lutego ujawnił on mediom nagranie, na którym matka przyznaje, że sama sfingowała napad i że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. 3 lutego, po 9-ciu dniach bezowocnych poszukiwań Katarzyna W. pokazała policji miejsce, w którym ukryła zwłoki córki. Dzień później została zatrzymana na 2 miesiące, a katowicka prokuratura postawiła jej zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka.

Tvn24, is