Młodzi prawicowcy chcą wywrzeć społeczną presję na posłów i samorządowców, by nakłonić ich do usunięcia komunistycznych pomników i symboli z polskich miast. Stowarzyszenie KoLiber rozpoczęło akcję "Goń z pomnika bolszewika" - informuje "Rzeczpospolita".
"Nie można pozostać obojętnym wobec tego, że w naszym kraju nadal stoją pomniki ku czci osób odpowiedzialnych za śmierć i prześladowania dziesiątek tysięcy Polaków" - mówi prezes KoLibra Seweryn Szwarocki.
W najbliższych dniach ma ruszyć strona internetowa dokumentująca miejsca, w których znajdują się takie pamiątki po komunizmie, jak pomniki Karola "Waltera" Świerczewskiego w Warszawie i Jabłonkach czy żołnierzy sowieckich w Lesku i Białymstoku.
Stowarzyszenie chce wywrzeć nacisk samorządowców, by podjęli uchwały o likwidacji pomników. "Będzie uliczna zbiórka podpisów pod petycjami, happeningi. Najprawdopodobniej zwrócimy się też do parlamentarzystów z prośbą o przygotowanie ustawy, która doprowadzi do usunięcia symboli zbrodni z polskich ulic" - wylicza Szwarocki.
W komitecie honorowym akcji są m.in. historycy Leszek Żebrowski i Jan Żaryn, socjolog Barbara Fedyszak-Radziejowska, kompozytor Przemysław Gintrowski, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, były rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński oraz Zofia i Zbigniew Romaszewscy.