Takie są ustalenia czwartkowego posiedzenia Konferencji Przewodniczących, czyli głównego decyzyjnego ciała Parlamentu Europejskiego, w którym zasiadają szefowie frakcji i przewodniczący PE.
Schulz chce wyjaśnień
Jak poinformowały źródła zbliżone do Schulza, przewodniczący zwróci się listownie do premiera Holandii Marka Ruttego o pisemne wyjaśnienia w sprawie holenderskiej strony internetowej stworzonej przez skrajnie prawicową Partię na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa.
Ponadto Konferencja Przewodniczących potwierdziła, że Schulz spotka się z Ruttem w tej sprawie 1 marca na marginesie szczytu UE w Brukseli. - Kierunek rozmowy będzie uzależniony od odpowiedzi (na list), jaką otrzymamy wcześniej od premiera Holandii - powiedziały źródła w PE.
Niemal wszystkie frakcje polityczne w PE publicznie potępiły antyimigracyjny portal PVV. Na wniosek największej, chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej, 13 marca ma odbyć się debata na temat nietolerancji i dyskryminacji cudzoziemców. Debata najpewniej nie będzie jednak dotyczyć tylko sytuacji w Holandii, ale całej UE - uważają źródła.
Zdaniem szefa EPL Josepha Daula portal, "atakując grupę społeczną jest w rzeczywistości przeciwko wszystkim Europejczykom i wartościom europejskim". - To lekkomyślne, by namawiać do nienawiści i dyskryminacji - dodał. - Wzywamy szczególnie premiera Holandii Marka Ruttego, by przedstawił stanowisko swego rządu w tej sprawie i wystąpił przed Parlamentem Europejskim w celu wyjaśnienia swego wymownego milczenia w tej sprawie - napisał Daul w oświadczeniu.
Komisja Europejska potępiła stronę ustami komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, twierdzi jednak, że nie może formalnie zareagować w sprawie portalu. Jeśli obywatele czują się dyskryminowani, mogą złożyć skargę - radzą przedstawiciele KE.
Prawo unijne jest łamane?
KE podkreślała, że może formalnie reagować tylko w przypadku łamania prawa unijnego. Tymczasem portal PVV - jak przekonuje KE - to manifest partii politycznej, a nie rządu Holandii, co oznacza, że w tej sprawie mogą interweniować tylko władze krajowe.
Działający od ponad tygodnia portal partii PVV Geerta Wildersa służy do zgłaszania skarg i zażaleń na zachowanie imigrantów zarobkowych z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polaków. Jak twierdzą twórcy strony, ma ona pomóc w zbadaniu negatywnych zjawisk, jakie nasiliły się w Holandii wraz z imigracją, takich jak przestępczość, alkoholizm, narkomania czy porzucanie śmieci. Przypominają, że odkąd w maju 2007 roku Holandia otworzyła swój rynek pracy dla nowych państw członkowskich UE, w tym Polski, do kraju przybyło ok. 200-350 tys. imigrantów zarobkowych.
eb, pap
Holenderski rząd odmówił zamknięcia strony argumentując, że to wyłączna sprawa partii PVV.
W reakcji na inicjatywę PVV powstał już portal "propolski", na którym można solidaryzować się z pokrzywdzonymi pracownikami z Polski. Adres tej strony to www.propolen.nl.