Rosja i Białoruś przeciwko sankcjom
Decyzja ministrów spraw zagranicznych ma być formalnie przyjęta już bez dyskusji przez Radę ministrów ds. spraw europejskich państw członkowskich. Dyplomaci unijni poinformowali, że w staraniach, by białoruskich biznesmenów nie obejmować teraz sankcjami, Słowenię wsparła w poniedziałek także Łotwa. 24 lutego przeciwko unijnym sankcjom gospodarczym wobec Białorusi we wspólnym oświadczeniu zaprotestowali prezydenci Białorusi i Rosji, Alaksandr Łukaszenka i Dmitrij Miedwiediew.
Słowenia nie chce sankcji dla Czyża
Czyż został wstępnie umieszczony na przygotowanym przez dyplomatów państw członkowskich projekcie listy ponad 20 kolejnych Białorusinów, których UE miała objąć zakazem wjazdu na jej teren i zamrożeniem aktywów. Ale Lublana zapowiedziała, że nie zgodzi się na objęcia sankcjami Czyża, który robi duże interesy ze Słowenią. Media donoszą, że słoweńskie firmy podpisały kontrakty o wartości 150 mln euro na budowę luksusowego hotelu w Mińsku oraz dostarczenie urządzeń energetycznych na Białoruś. Czyż, 48-letni białoruski oligarcha wywodzący się z kręgu prezydenta Alaksandra Łukaszenki, dorobił się majątku m.in. w sektorze energetyki, nieruchomości, rolnictwa i handlu. Jest też prezesem klubu piłki nożnej Dynamo Mińsk.
Jak podaje Radio Swaboda, jego holding Triple współpracuje z firmami na Litwie, Łotwie, w Niemczech, Holandii i Polsce. Słoweńska Riko Group, która działa na Białorusi od 2000 r., pomaga mu m.in. w budowie hotelu Kempinski w Mińsku, wartej 57 mln dolarów. Według Swabody w 2004 roku Riko Group zaprosiła samego Łukaszenkę, by spędził parę dni w słoweńskim kurorcie narciarskim.
231 osób na czarnej liście
W styczniu br. UE zdecydowała, że rozszerzy kryteria stosowania sankcji wobec przedstawicieli Białorusi poza osoby bezpośrednio związane z łamaniem praw człowieka i represjami opozycji po wyborach prezydenckich w 2010 roku. Teraz sankcje mogą też dotyczyć osób odpowiedzialnych za wspieranie reżimu Łukaszenki czy czerpanie z niego korzyści finansowych. Wraz z decyzją na unijnej czarnej liście osób niepożądanych w UE będzie już 231 Białorusinów. Ponadto UE już wcześniej zamroziła aktywa trzem firmom związanym z reżimem, a także zakazała eksportu na Białoruś materiałów, które mogłyby być wykorzystywane do represjonowania opozycji czy tłumienia manifestacji.
ja, PAP