"Decyzja Rady UE świadczy o tym, że Unia Europejska kontynuuje politykę jawnego nacisku. Niejednokrotnie na wszystkich szczeblach wyjaśnialiśmy, że polityka taka w stosunkach z Republiką Białoruś nie ma perspektyw" - napisał w oświadczeniu rzecznik MSZ Andrej Sawinych. "W odpowiedzi strona białoruska zabroni wjazdu na Białoruś tym osobom z Unii Europejskiej, które przyczyniły się do wprowadzenia posunięć ograniczających" - zapowiedział.
- Nie zmieniamy stanowiska co do sankcji wobec Białorusi, z oczywistych względów - powiedział premier Donald Tusk proszony o komentarz do informacji, że Mińsk poprosił ambasadorów UE i Polski, aby opuścili Białoruś. Jak dodał szef polskiego rządu, trudno mu skomentować tę sprawę, bo nie otrzymał takich informacji. - Do mnie żaden sygnał co do tego typu retorsji ze strony Mińska nie dotarł - zaznaczył premier. Powiedział, że naturalną reakcją na wezwanie ambasadorów UE i Polski, aby opuścili Białoruś i udali się na konsultacje do kraju, jest wyjazd naszego ambasadora z Mińska. - Naturalną reakcją jest chyba wyjazd naszego ambasadora z Mińska - powiedział premier. - Nie chcę teraz improwizować, ale wiadomo, że dyplomacja przewiduje działania, więc nie sądzę, żeby tutaj było jakoś inaczej - dodał. Jak zaznaczył, "wszystko dzieje się w tej chwili", w związku z tym nie ma szczegółowych informacji na bieżąco.
pap, psCzytaj więcej na Wprost.pl:
"Konfrontacja z Unią zagraża niepodległości Białorusi"
Białoruscy ambasadorowie nie wracają do Mińska
Polska ambasada nie będzie świętować 20-lecia stosunków polsko-białoruskich