Zdaniem 72 proc. Polaków premier Donald Tusk powinien odwołać rzecznika rządu Pawła Grasia - wynika z sondażu Homo Homini dla "Super Expressu". To pokłosie podejrzeń, że Graś złamał ustawę antykorupcyjną, ponieważ zataił informację o zasiadaniu we władzach spółki Agemark w czasie, kiedy zajmował stanowisko sekretarza stanu.
Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko Grasiowi uzasadniając, że ujawnione przez CBA dokumenty spółki z podpisami złożonymi przez Grasia jako jej przedstawiciela noszą daty późniejsze, niż data oświadczenia majątkowego złożonego przez rzecznika rządu. Graś w tamtym czasie zrezygnował z zasiadania w rządzie jako sekretarz stanu odpowiedzialny za służby specjalne, a jednocześnie nie wiedział jeszcze, że zostanie powołany na stanowisko rzecznika rządu. Prokuratura uznała więc, że Graś mógł zasiadać we władzach spółki w czasie trzymiesięcznego pozostawania poza rządem. Sam rzecznik twierdził, że w całej sprawie jest bez grzechu - chociaż wcześniej jego żona złożyła nieprawdziwe zeznanie jakoby to ona fałszowała podpisy męża (możliwość taką wykluczyła analiza grafologiczna).
Polaków argumentacja prokuratury najwyraźniej jednak nie przekonuje - 48 proc. ankietowanych w sondażu Homo Homini nie wierzy w niewinność Grasia, a 72 proc. chciałoby dymisji rzecznika rządu. Pozostawienia Grasia na obecnie zajmowanym przez niego stanowisku chce 10 procent Polaków.
"Super Express", arb