Vytautas Landsbergis, były przywódca Litwy, a dziś eurodeputowany uważa, że wybory w Rosji nie zakończyły procesu wyborczego w tym kraju i nie wyklucza, że dojdzie tam do wojny z tą częścią społeczeństwa, która chce zmian.
Komentując wybory w Rosji, Landsbergis powiedział agencji BNS, że podobnie jak w czasach radzieckich, były one jedynie zakończeniem procedury selekcji, a "faktyczne wybory dopiero teraz się rozpoczną". Nie wykluczył, że po zwycięstwie Władimira Putina, w Rosji "rozpocznie się wewnętrzna wojna z narodem, z tą jego częścią, która chce zmian".
- Wybory prezydenckie, tak jak wybory do rosyjskiej Dumy (w grudniu ubiegłego roku) były jedynie zakończeniem pewnej procedury. Świadczy to o tym, że utrzymywana jest stara radziecka metoda, gdy nie przeprowadza się wyborów, a jedynie dokonuje selekcji. Następnie pozwala się ludziom przyjść i wrzucić karty wyborcze do urn - powiedział Landsbergis.
Podkreślił, że w czasie kampanii wyborczej Władimir Putin demonstrował wojowniczość. Czy to była jedynie kampania wyborcza, czy też zapowiedź pewnej polityki, to - zdaniem litewskiego eurodeputowanego - okaże się już wkrótce.
ja, PAP