Likwidacja Funduszu Kościelnego to nie próba dokuczenia finansowego i politycznego Kościołowi katolickiemu - zapewnił premier Donald Tusk. - To wierni powinni dysponować swoimi pieniędzmi na rzecz danego Kościoła, a nie ogół podatników - dodał szef rządu.
- Nie jest to (likwidacja Funduszu Kościelnego - red.) w żadnym wypadku próba dokuczania finansowego i politycznego Kościołowi, my nie wyruszamy na żadną krucjatę antykościelną - chcemy tylko, aby były spełnione elementarne wymogi sprawiedliwości społecznej wtedy, kiedy staramy się budować czy poprawiać system emerytalny - powiedział premier. - Żeby nie było grup, co do których państwo zachowuje się jakoś bardziej szczodrze, czy wyręcza ich z obowiązku gromadzenia środków na własną emeryturę - zaznaczył Tusk.
Jego zdaniem wygasły przesłanki, które leżały u źródeł powstania Funduszu Kościelnego w 1950 roku. - Generalnie rzecz biorąc finansowanie Kościołów przez państwo, bo przecież nie mówimy tutaj tylko o Kościele katolickim, powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. To wierni powinni dysponować swoimi pieniędzmi na rzecz danego Kościoła, a nie ogół podatników. Tak jest moja ocena - podkreślił szef rządu.
W czwartek podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski minister administracji i cyfryzacji Michał Boni przedstawił stronie kościelnej założenia do ustawy, która ma zlikwidować Fundusz Kościelny. Boni poinformował, że rząd chce wprowadzić możliwość przekazywania 0,3 proc. podatku dochodowego na Kościoły i związki wyznaniowe. Te miałyby samodzielnie płacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych.pap, ps